Robert Kubica: Mamy problem z dyferencjałem

Robert Kubica (Ford Fiesta WRC) z powodu awarii układu przeniesienia napędu, do jakiej doszło do siódmym odcinku specjalnym, w klasyfikacji generalnej 63. Rajdu Szwecji plasuje się w trzeciej dziesiątce. Liderem jest Norweg Andreas Mikkelsen (VW Polo WRC).

 Kubica, który po awarii tylnego napędu trzy ostatnie odcinki przejechał samochodem tylko z przednim, na każdym tracił do zwycięzcy ponad dwie minuty. Ale i tak pokazał klasę - przednionapędowe auto na zasypanych śniegiem odcinkach praktycznie jest bez szans.    

 Krakowianin przyznał, że zrobi wszystko, aby w piątek dojechać do mety. Po to, aby następnego dnia nie korzystać z systemu Rally 2.  Jadąc bowiem uszkodzonym Fordem traci na OS-ie około dwóch minut. W Rally 2 za każdy nieukończony odcinek kara wynosi pięć minut.  

Reklama

 Mikkelsen objął prowadzenie w rajdzie po 9. odcinku, na którym był szybszy od Sebastiena Ogiera o ponad 38 s. Francuz dojechał do mety ze śniegiem wbitym w chłodnicę. Jak się okazało uderzył w bandę, dalej musiał jechać o wiele wolniej, grzał się silnik w jego samochodzie, a dodatkowo przy padającym śniegu nie działały wycieraczki.  

 Największym pechowcem popołudniowej pętli był jednak zwycięzca poprzedniej edycji rajdu Jari-Matti Latvala (VW Polo WRC). Fin na 500 m przed metą wypadł z drogi i się zakopał. Na szczęście w pobliżu byli kibice, którzy pomogli wyjechać mu na drogę.  Wypychanie auta zajęło jednak sporo czasu, Fin, który przed tym odcinkiem był wiceliderem ze stratą 2 s do Ogiera, stracił ponad 8,5 minuty i praktycznie stracił szansę walki o zwycięstwo. 

Ogier po "przygodzie" z bandą śnieżną spadł w klasyfikacji generalnej na 4. miejsce i traci do Mikkelsena 26,1 s. Drugi ze stratą 19,7 s jest Belg Thierry Neuville (Hyundai I20 WRC), który był najszybszy na 9. OS-ie. Na trzeciej pozycji plasuje się Norweg Mads Oestberg (Citroen DS3 WRC) - strata 20,6 s.    W klasyfikacji generalnej Kubica traci do prowadzącego Mikkelsena 7.29,4.     

"Ale to jeszcze nie koniec, bo dojazdówka jest bardzo długa. Mam nadzieję, że dotrę do serwisu. Moje problemy zaczęły się już chyba podczas porannych przejazdów" - powiedział przed trasą powrotną z Norwegii do Szwecji Kubica.  

 Wieczorem w Karlstad załogi czeka jeszcze ponowny przejazd superoesu na trasie wyznaczonej na torze wyścigowym kłusaków.    W sobotę w programie jest osiem odcinków, start do pierwszego - Fredriksberg  - o godz. 7.48.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy