Przejechał zaledwie kilka metrów. Rozbił samochód za 9 mln zł
Tegoroczny Goodwood Festival of Speed pochłonął swoje pierwsze ofiary. Jedną z nich okazał się absolutnie wyjątkowy Lotus Evija X – elektryczny hipersamochód o mocy 2011 KM. Warta blisko 2,3 mln dolarów maszyna uderzyła w bariery słynnego toru, po przejechaniu zaledwie kilku metrów. Na szczęście kierowca wyszedł z tego cało.
Festiwal Prędkości Goodwood to legendarna impreza motoryzacyjna, która co roku przyciąga setki tysięcy wielbicieli wyjątkowych samochodów. Wydarzenie organizowane na terenie angielskiej posiadłości w okolicy słynnego toru Goodwood Motor Circuit, zapewnia kibicom nie tylko pełen przegląd pojazdów, które święciły tryumfy w sportach motorowych na przestrzeni ostatniego półwiecza, ale też prezentuje nowoczesne prototypy i zaawansowane technologicznie supersamochody. Za ich kierownicami zasiadają z kolei najsłynniejsi i najlepsi kierowcy wyścigowi z całego świata, których jedynym celem jest uzyskać jak najlepszy czas w trakcie przejazdu wyznaczoną trasą.
Jak można się spodziewać - wysokie prędkości oraz chęć rywalizacji nierzadko kończą się większymi lub mniejszymi kolizjami. Pierwszy tegoroczny wypadek na Goodwood Festival of Speed bez wątpienia przejdzie jednak do historii całego wydarzenia. Nie tylko miał on miejsce zaledwie kilka sekund od startu, ale jednocześnie dotyczył jednego z najdroższych aut w całej stawce. Mowa o elektrycznym Lotusie Evija X, którego cena została oszacowana na 2,3 mln dolarów. Tak, to blisko 9 milionów złotych.
Na nagraniu ze zdarzenia widzimy, jak brytyjski supersamochód rusza spod punktu kontroli czasu i niemal natychmiast zaczyna "palić opony". Zaledwie sekundę później kierowca traci kontrolę nad autem, które wbija się prosto w bele siana ustawione wzdłuż toru. Niestety z powodu dużych uszkodzeń, elektryczny Lotus musiał zostać wycofany z imprezy.
Na ten moment nie jasne, co spowodowało takie zachowanie samochodu. Realizatorzy materiału podejrzewają, że problemem mogło okazać się wadliwe oprogramowanie sterujące pracą czterech indywidualnych silników elektrycznych pojazdu. Prawdopodobnie za kierownicą Lotusa zasiadał Scott Maxwell - znany i bardzo doświadczony kanadyjski kierowca wyścigowy. Trudno się zatem spodziewać, by błąd w tym przypadku wynikał z czynnika ludzkiego.
Lotusa Evija X trudno w zasadzie nazwać pełnoprawnym samochodem. To w zasadzie jednorazowa ciekawostka, projekt brytyjskiego producenta udowodniający, że elektromobilność może iść w parze z oszałamiającymi osiągami. Wykonany głównie z włókna węglowego pojazd jest napędzany czterema, niezależnymi silnikami elektrycznymi i dysponuje łączną mocą 2011 KM oraz momentem obrotowym 1800 Nm. Jego prędkość maksymalna w trakcie testów została oszacowana na 350 km/h.
Niedługo przed wysłaniem wyjątkowego Lotusa na Goodwood Festival, brał on udział w jazdach testowych na słynnym niemieckim torze Nordschleife. W trakcie mierzonego przejazdu osiągnął on rekordowy czas 6 minut i 24 sekundy i uplasował się przed Mercedesem-AMG One oraz Porsche 919 Hybrid Evo.