Polacy na mecie Dakaru!
29. edycja Dakaru dobiegła końca. Na metę w stolicy Senegalu dotarli tylko najlepsi z najlepszych. Innych pokonały trudy rajdu, niektórym zabrakło po prostu odrobiny szczęścia.
W rywalizacji kierowców samochodów zwyciężuł Francuz Stephane Peterhansel (Mitsubishi) . Drugie miejsce zajął jego rodak Luc Alphand (Mitsubishi), a na trzeciej pozycji uplasował się kolejny kierowca francuski Jean-Louis Schlesser (Schlesser-Ford).
Na trasie ostatniego 15. etapu rajdu triumfował kierowca z RPA Giniel De Villiers (Volkswagen), a drugie miejsce zajął Hiszpan Carlos Sainz (Volkswagen), który 16-kilometrową trasę odcinka specjalnego przejechał o dwie sekundy wolniej od zwycięzcy.
Peterhansel po raz dziewiąty triumfował w Rajdzie Dakar. Sześć razy zwyciężał jadąc motocyklem, trzy razy był najszybszym kierowcą samochodu.
Wśród motocyklistów najszybszy okazał się Francuz Cyril Despres (KTM). Jacek Czachor (KTM) uplasował się w klasyfikacji generalnej na 10. pozycji. Ostatni 15. etap o długości 93 km w tym 16 km odcinka specjalnego wygrał Łotysz Janis Vinters (KTM).
32-letni Despres triumfował w rajdzie w 2005 roku. Na ostatnim, "towarzyskim" etapie zajął 56. miejsce ze stratą 2.22 do Łotysza. Czachor był 59. - strata 21.25.
Dobrze pojechał Marek Dąbrowski (KTM), który na ostatnim etapie zajął 16. miejsce ze stratą 1.04 do zwycięzcy. W klasyfikacji generalnej rajdu Dąbrowski zajął ostatecznie 24. miejsce.
Z 245 motocyklistów, którzy wystartowali z Lizbony, do stolicy Senegalu dojechało 132.
Jacek Czachor po piętnastu ciężkich etapach uplasował się na 10. miejscu w klasyfikacji generalnej. Wyrównał tym samym swoje najlepsze osiągnięcie z roku 2004, ponadto dwukrotnie poprawiał polski rekord Dakaru. Najpierw na etapie do Kayes odnotował trzeci rezultat odcinka specjalnego, a dwa dni później był jeszcze szybszy i zajął drugie miejsce. Był to już ósmy start Jacka Czachora w Dakarze. Reprezentant ORLEN Team kontynuuje swoją znakomitą serię i po raz ósmy osiągnął wymarzoną przez wszystkich metę.
Pierwsze dwa etapy w Portugalii Czachor pojechał jak zwykle bardzo spokojnie. Przyspieszył na afrykańskich odcinkach w Maroku awansując systematycznie w klasyfikacji. Po dniu przerwy w Atarze, w Mauretanii zgłosił aspiracje do najlepszej dziesiątki. Pechowy był 13. etap, na którym Jacek Czachor popełnił błąd nawigacyjny i poniósł spore straty czasowe. Tego samego dnia podobne problemy miało wielu rywali Polaka.
Zmobilizowany niepowodzeniem z poprzedniego dnia znakomicie Czachor pojechał przedostatni etap. Drugie miejsce awansowało go do upragnionej dziesiątki. Do ostatniej próby wystartował w grupie dwudziestu najlepszych motocyklistów Dakaru. Miejsce na tym krótkim oesie nie było już ważne. Liczył się wynik w rajdzie, podczas którego przejechał blisko 8 tysięcy kilometrów i znów wygrał z Dakarem.
Marek Dąbrowski i tym razem świetnie współpracował z kapitanem ORLEN Team. W ubiegłym roku startował rzadko po długotrwałej kontuzji, ale na Dakarze jechał z wielką regularnością i zajął 24. miejsce.
Bez zarzutu spisał się także zespół mechaników: Holger Roth, Zbigniew Radzikowski i Adam Wujakowski. Gdy Jacek i Marek kładli się spać to wspomniana trójka jeszcze pracowała przy rajdowych KTM-ach w barwach ORLEN Team. A rano serwisowy Nissan Patrol udawał się w drogę do kolejnego biwaku i kolejnego miejsca serwisowania motocykli.
Ma mecie w Dakarze zameldowała się również - jako jedyna samochodem - załoga drugiego polskiego teamu Diverse Extreme TVN Turbo Team. Jadący Land Roverem Evo Dakar Gryszczuk z Kazberukiem ukończyli rywalizację na 95. miejscu. Na ostatnim, 16-kilometrowym odcinku specjalnym Polacy stracili do zwycięzcy ponad 6 minut i zostali sklasyfikowani na 103. miejscu. Rajd ukończyło 109 załóg samochodowych.