Oleksowicz po Kormoranie

Maciej Oleksowicz i Andrzej Obrębowski, jadący w zespole Castrol Q-Service nie ukończyli 29. edycji Rajdu Kormoran, będącego trzecią eliminacją rajdowych Mistrzostw Polski. Załoga Volkswagena Polo prowadząc w swojej klasie, ukończyła przedostatni odcinek specjalny z dużą stratą, po czym wycofała się z rywalizacji z powodu awarii półosi.

Maciej Oleksowicz: - Rajd Kormoran rozpoczął się dla nas bardzo obiecująco i po pierwszym dniu znajdowaliśmy się na pozycji lidera. Mieliśmy prawie półminutową przewagę nad Piotrem Wypychem, więc plan był prosty - skutecznie odpierać ataki rywala. Szutrowe nawierzchnie okazały się jednak zbyt "brutalne" dla naszego samochodu podczas ostatniego niedzielnego etapu. Pierwszy odcinek przegraliśmy o nieco ponad cztery sekundy, natomiast na drugim zaczęły się kłopoty. Skrzywiliśmy wahacz, czego konsekwencją było złe prowadzenie się auta i spora strata do zwycięzcy odcinka - Darka Grudniewskiego. Do Piotra, który zanotował trzeci czas, straciliśmy około dwudziestu sekund. Wiedzieliśmy, że na kolejnym odcinku musimy się pilnować, bowiem nasza przewaga stopniała do dziesięciu sekund. Niestety szansa utrzymania prowadzenia została zaprzepaszczona przez awarię półosi. Jesteśmy trochę rozczarowani, ale cieszy nas fakt, że zrealizowaliśmy przynajmniej jeden cel: zdobyliśmy doświadczenie na luźnych nawierzchniach. Obecnie tracimy do Piotra sporo punktów. Jesteśmy jednak optymistami, bowiem sezon jeszcze trwa i wszystko może się zdarzyć. Zapowiada się bardzo ciekawa walka, bo na pewno ani my, ani nasz konkurent nie odpuści. Kolejny nasz start to czwarta runda Mistrzostw Polski, Rajd Rzeszowski, który odbędzie się w sierpniu.

Reklama

Andrzej Obrębowski: - To był bardzo wyczerpujący rajd. Długie i bardzo szybkie, wymagające maksymalnej koncentracji odcinki dały się odczuć chyba każdemu. Była to dla nas doskonała szkoła prawdziwego rajdowania. Po szóstym odcinku, na którym skrzywił nam się wahacz, spadliśmy o oczko niżej w klasyfikacji. Serwis spisał się znakomicie i po wymianie uszkodzonego elementu mogliśmy swobodnie odrabiać straty. Jechało nam się dobrze i czuliśmy, że możemy utrzymać prowadzenie, bo pozostały dwa, długie odcinki. Niestety siedem kilometrów przed metą odcinka Radostowo ukręciliśmy półoś i zatrzymaliśmy się w kopnym piachu. Na szczęście kibice przyszli nam z pomocą i ruszyliśmy dalej. Do mety odcinka dotarliśmy jednak z ogromnymi trudnościami i stratami czasowymi. Okazało się przy tym, że awaria była na tyle poważna, że zmuszeni byliśmy wycofać się z rajdu. Wielka szkoda, bo stało się to dosłownie pod sam koniec rajdu i w tej sytuacji będziemy musieli ostro gonić Piotrka Wypycha podczas kolejnych rajdów.

Ostatecznie w 29 edycji Rajdu Kormoran, klasę N2 wygrał Piotr Wypych z Majką Szpotańską w Citroenie Saxo. Trzydzieści sześć sekund za nimi znalazł się Adam Kopcych, a ostatnie miejsce na podium zajął Marcin Pogorzelski - obaj w Peugeotach 106. Nieoficjalnie w klasie N2 w Mistrzostwach Polski prowadzi Wypych z dorobkiem 23 punktów. Załoga w barwach zespołu Castrol Q-Service plasuje się na drugim miejscu z 14 oczkami.

Zobacz galerię z rajdu Kormoran

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: załoga | odcinek | rajd | kormoran
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy