Mocny początek na Misano

Karol Basz rozpoczął trzecią rundę Lamborghini Super Trofeo Europe na torze Misano mocnym akcentem. Mimo zmiennych warunków Polak był trzeci podczas pierwszego treningu. W drugim natomiast ekipa zdecydowała się odpuścić jazdy, gdyż warunki nie były reprezentatywne.

Włoska aura okazała się bardzo niegościnna podczas tego weekendu. Poranek przywitał kierowców deszczem, który ustępował tylko na moment, by zaraz potem zamienić się w ulewę. Podczas pierwszego treningu najpierw za kierownicą Lamborghini Huracana zasiadł Vito Postiglione i jeździł po mokrym torze.

Gdy Karol przejął samochód warunki poprawiły się na tyle, że mógł poprawić czas swojego zmiennika o ponad 4 sekundy i wpisać swoje nazwisko na trzecie miejsce w tabeli z czasami.  Przed drugim treningiem nad torem poszła ulewa, więc sytuacja nie ulegała poprawie. Basz pojawił się na torze na samym początku sesji i po przejechaniu czterech okrążeń znalazł się na pierwszym miejscu. Ekipa podjęła jednak decyzję o wcześniejszym zakończeniu prac nad samochodem, gdyż prognozy pogody zapowiadają słońce podczas kolejnych dni.

Reklama

Z tego powodu jazda w deszczu nie miała większego sensu, ponieważ ustawienia znalezione w takich warunkach nie mają odzwierciedlenia na suchym torze.  W sobotę odbędą się kwalifikacje które zaplanowano na 11:15 oraz pierwszy wyścig, który zostanie rozegrany już po zmroku - o 22:30. Niedzielne zmagania wieńczące cały wyścigowy weekend zaplanowano natomiast na godzinę 17:30. 

Transmisje z obu wyścigów będzie można śledzić na żywo w Internecie za pośrednictwem oficjalnego kanału Lamborghini Squadra Corse w serwisie YouTubehttps://www.youtube.com/user/TheSuperTrofeo

"Mamy za sobą bardzo dobry początek weekendu. Pomimo tego, że pierwszy raz w tym sezonie jeździliśmy po mokrym torze, udało nam się kręcić konkurencyjne czasy. W drugim treningu przejechaliśmy tylko kilka okrążeń, gdyż stwierdziliśmy, że jazda po deszczu nie ma sensu, skoro w kolejnych dniach ma być sucho. Jesteśmy pozytywnie nastawieni przed resztą weekendu i na pewno damy z siebie wszystko.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy