Lotos się zastanawia i milczy. Co z Kubicą, Kajtkiem, Kia?

Robert Kubica z pilotem Maciejem Szczepaniakiem (Ford Fiesta WRC) przygotowują się do rajdu Monte Carlo. Po raz kolejny pojawili się na odcinkach testowych. Tym razem ich forda fiestę obsługiwać będzie włoski zespół BRC Racing Team. I to Włosi zadbali o nowe barwy rajdówki. Na aucie pozostało logo Lotosa, który... wciąż nie podjął decyzji co do dalszej współpracy z Robertem Kubicą. Podobnie zresztą jak z Kajetanem Kajetanowiczem i z Kia Motors Polska, z którą w latach ubiegłych współorganizował wyścigowy puchar Kia Lotos Race.

Interia przez kilka dni  kontaktowała się  z rzecznikiem prasowym Grupy  Lotos, Marcinem Zachowiczem, który za każdym razem obiecywał, że - cytujemy - "jutro otrzymamy stosowny komunikat w tej sprawie".  Niestety do dnia dzisiejszego takowego komunikatu nie otrzymaliśmy, a maile wysłane do biura prasowego  Grupy Lotos pozostały bez odpowiedzi.  Także Kia nie zareagowała na nasze pytanie co do przyszłości  ich wyścigowego pucharu. 

Co więc dalej z mecenasem motosportu?  Czy Grupa Lotos nadal będzie pomagać Kubicy, Kajetanowiczowi, Kia?  Czy "polityczna zawierucha" pozwoli wreszcie na podjęcie decyzji?

Reklama

Tymczasem  załoga Kubica - Szczepaniak  znalazła się jednak (po terminie)  na liście zgłoszeń do Rajdu Szwecji, który startuje  12 lutego.  Jak już informowaliśmy załogi  tej początkowo nie było na tej liście.

 Czy jest więc szansa na start w Skandynawii?  Na ten temat wypowiedział się Maciej Szczepaniak.

"Wyjaśniam szybko, aby nie było niepotrzebnego zamieszania. Na chwilę obecną nic się nie zmieniło, pewny jest tylko nasz start w Monte Carlo. Organizator Rajdu Szwecji pozostawił nam po prostu zielone światło, gdyby coś się zmieniło po zamknięciu listy zgłoszeń. Swoją drogą miło, że ludzie odpowiedzialni za rajdy na świecie są tak pełni zrozumienia w tej sytuacji" - napisał.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy