Grudniewski po Rajdzie Lubelskim

Załoga Dariusz Grudniewski i Piotr Ziarko ukończyła w ostatni weekend 26. Rajd Ziemi Lubelskiej. Zawodnicy startowali w znanym z zeszłorocznych występów Peugeot 306 S16. Start ten był treningiem przed Rajdem Presov, w którym Darek z Piotrkiem wystartują 20 marca.

Załoga podróżowała bardzo szybko po podlubelskich oesach, regularnie notując czasy w pierwszej piątce klasyfikacji generalnej. Pomimo niewielkiej przygody na 8 OS, start należy uznać za udany.

Darek Grudniewski: - Jechaliśmy zgodnie z wytycznymi mojego trenera. W ogóle nie patrzyliśmy na osiągane rezultaty! Skupialiśmy się na jeździe bez popełniania błędów. Nawet nie wiedziałem, że w pewnym momencie prowadziliśmy w ośce, wygrywając z bardzo doświadczonym Marcinem Bełtowskim w Kit-Carze i Norbertem Guzkiem w "topowym" Clio Ragniotti. Bardzo cieszy mnie opinia mojego pilota, który sam startuje jako kierowca w rajdach. Piotrek stwierdził, że zauważa duży postęp po zimie. Znaczy to, że dobrze przepracowałem ten okres. Wypadliśmy z drogi na zaśnieżonym zakręcie, mimo że wjechaliśmy w niego bardzo powoli i ostrożnie. Widać trzeba było jeszcze wolniej! Nie wynikało to jednak ze złego doboru opon. Uważam mój wybór za słuszny. Pojechaliśmy na "deszczówkach" i po przejechaniu całego rajdu mogę stwierdzić, że nie zmieniłbym tej decyzji. Większość trasy była mokra, tylko czasami występował suchy asfalt, na którym nasze gumy również spisywały się bez zarzutu. Nasz nieszczęśliwy zakręt był praktycznie jedynym, na którym zalegał śnieg. I akurat tam był głęboki rów... Podsumowując, cieszymy się z osiągnięcia mety i przejechania w przyzwoitym tempie siedemdziesięciu kilometrów oesowych! Dokładnie tyle samo czeka nas w najbliższy weekend w okolicach Presova na Słowacji!

Reklama

Piotrek Ziarko ? Powiem krótko: z przygodami, ale w porządku. Do ósmego odcinka specjalnego szło nam bardzo dobrze. Zajmowaliśmy miejsce w pierwszej piątce, momentami wygrywaliśmy z mocniejszymi autami i wbijaliśmy się nawet do pierwej trójki. Na wspomnianym ósmym odcinku zalegało dużo śniegu. Pech polegał na tym, że auto wpadło dosyć głęboko w wodę. Przez dłuższą chwilę nie mogliśmy stamtąd wyjechać. Z pomocą przyszli nam kibice, ale mimo to mieliśmy duże problemy z wyjazdem na drogę. Na całe szczęście na miejscu znalazł się Michał Sołowow, który przejął dowodzenie nad akcją wyciągania naszej rajdówki. W tym miejscu chcielibyśmy szczególnie podziękować jemu i wszystkim kibicom, którzy w wodzie po kolana pomogli nam w powrocie na drogę. Po tej przygodzie straciliśmy 5 minut, ale kontynuowaliśmy jazdę. Tak jak już mówiłem przed rajdem, naszym głównym celem było rozjeżdżenie się i porządny trening przed przyszłotygodniwym Rajdem Presov. Zajęta lokata to w tym wypadku akurat sprawa drugorzędna. Cóż więcej mogę powiedzieć. Rajd bardzo nam się podobał. Auto spisywało się bez zarzutów. Jedynym problemem technicznym była awaria interkomu na jednym z porannych oesów. Do zobaczenia na następnym rajdzie!

Starty zespołu wspierają Agro Konary, Urjon i Mega Gum.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Peugeot 306 | start | rajd | załoga
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy