"Deutschland Baja" - Polacy na 3 miejscu!
Zakończył się pierwszy rajd "Deutschland Baja" - zwyciężył Gregoire de Mevius, a Polska ekipa "Orlen Team" - Łukasz Komornicki i Rafał Marton - po ostrej walce wywalczyła trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. Polacy po piątkowym prologu plasowali się na piątej pozycji.
Jednak już po pierwszej z sobotnich 6 pętli "Deustchland Baja" załoga "Orlen Team" - Łukasz Komornicki Rafał Marton - awansowała na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu. Polacy w sobotnim etapie ulegli jedynie de Meviusowi w BMW X5. Strata Komornickiego i Martona po 300 km rajdu wynosiła 12 minut. Polacy jechali bardzo dynamicznie, daleko w tyle zostawiając m.in. Andreę Mayer (Mitsubishi Pajero) i Thierriego Magnaldi (Mercedes ML). Polaków nie mogli również dogonić zawodnicy rosyjscy - Naryszkin (Mercedes ML) i Szmakow (prototypowy Bowler Land Rover). Naryszkin uszkodził poważnie swój samochód (urwana tylna oś) i w "generalce" rajdu spadł na przedostatnie miejsce, zaś Szmakow po drugim etapie uplasował się dopiero na szóstej pozycji.
Ostatni, niedzielny etap "Deutschland Baja" liczył 200 km - cztery pętle po 50 km każda. Podobnie jak w sobotę Łukasz Komornicki przez cały czas utrzymał się na drugim miejscu, tuż za plecami Belga de Meviusa i z kilkuminutową przewagą nad Andreą Mayer. Nic nie zapowiadało zmiany w układzie "generalki" - Komornicki i Marton bez większych kłopotów zdążali do mety. Niestety na 5 kilometrów przed metą Polacy złapali gumę. Jej wymiana zajęła ponad 5 minut i tyle wystarczyło Andrei Mayer, żeby awansować na drugie miejsce. Łukasz Komornicki podjął dramatyczną próbę odrobienia straty, ale było już za późno. Samochód rajdowy "Orlen Team" wjechał na metę dosłownie kilkadziesiąt sekund za Andreą Mayer.
- Jestem bardzo zadowolony z naszego wyniku - ocenia Łukasz Komornicki. Jechaliśmy bardzo równo, kontrolując przez cały czas sytuację i utrzymując stale rosnącą przewagę. Tym razem zawinił wyłącznie pech, a na niego jak wiadomo wpływu mieć nie można. Gdyby nie ta nieszczęsna guma bez wątpienia znaleźlibyśmy się na drugim miejscu, bo Andrea Mayer miała do nas zbyt dużą stratę i nie była w stanie - wykluczając ewentualne błędy - nas dogonić. Szkoda! Najważniejsze, że w ten sposób zdobyliśmy kolejne doświadczenia. Deutschland Baja to był świetny trening i naprawdę ciekawy rajd.
- Nie jestem - w odróżnieniu od Łukasza (Komornickiego) - zadowolony z wyniku - mówi Rafał Marton. Nie kryję zawodu, bo do drugiego miejsca na mecie było tym razem naprawdę bardzo blisko. Rajd skończył się zaledwie godzinę temu, ale ja cały czas myślami jestem na trasie. Gdybyśmy wymienili oponę o kilkadziesiąt sekund szybciej... Cóż, taki jest sport. Nie zawsze się wygrywa, ale chyba każdy rozumie, co to znaczy gorycz porażki kiedy do mety jest tylko 5 kilometrów.
Załoga Komornicki-Marton zajęła ostatecznie trzecie miejsce w "generalce", daleko w tyle pozostawiając m.in. bardzo doświadczonego Thierry’ego Magnaldi. Mimo, że Francuz w Mercedesie ML dysponował znacznie mocniejszym samochodem, przyjechał 13 minut po Polakach!
Pierwszy rajd "Deutschland Baja" trwał 3 dni. W tym czasie 25 samochodów i 31 motocykli pokonało ponad 500 km odcinków specjalnych. Wszystkie zlokalizowano w odkrywkowej kopalni Estephain pod Lipskiem. W rajdzie uczestniczyli kierowcy z Niemiec, Rosji, Francji i Holandii. Jedynym polskim samochodem, który wziął udział w niemieckiej "Baja", był Mitsubishi Pajero w barwach "Orlen Team".
I rajd Deutschland Baja - wyniki końcowe
1.Gregoire de Mevius/Alain Guehennec - BMW X5
2.Andrea Mayer/Andreas Schulz - Mitsubishi Pajero
3.Łukasz Komornicki/Rafał Marton - Mitsubishi Pajero