Citroeny przed Rzeszowskim

Sierpień to dla zawodników ścigających się w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski bardzo pracowity miesiąc.

Na ten okres w kalendarzu RSMP przypadają aż dwa rajdy, z których pierwszym będzie startujący w najbliższy czwartek 17. Rajd Rzeszowski. Rozgrywane w okolicach stolicy Podkarpacia zawody goszczą czołówkę polskich rajdowców od 2002 roku i przez ten niedługi okres wyrobiły sobie bardzo dobrą opinię. Do nieodłącznych elementów Rajdu Rzeszowskiego zaliczają się między innymi prolog rozgrywany na ulicach Rzeszowa oraz kultowy przejazd przez rzekę w Lubeni. Tradycją staje się również nieprzewidywalna pogoda, serwująca sierpniowe upały przeplatane gwałtownymi burzami, co w połączeniu z krętymi odcinkami specjalnymi daje efekt w postaci jednego z najtrudniejszych rajdów w kalendarzu Mistrzostw Polski.

Reklama

Do biura organizatora, którym jest Automobilklub Rzeszowski, spłynęło 31 zgłoszeń. Cztery z nich nadesłane zostało przez kierowców Citroenów C2-R2 startujących w ramach programu sponsorskiego C2-R2 Teams' Challenge. Po pięciu rozegranych rundach liderem punktacji ogólnej cyklu jest Marcin Pasecki z Ryszardem Ciupką używający Citroena C2-R2 w specyfikacji MAX. Zaledwie jeden punkt dzieli kierowcę z Jasienicy od krakowsko - warszawskiej załogi Jan Chmielewski/Ireneusz Pleskot, a dwa oczka traci do Paseckiego Radosław Typa pilotowany przez Daniela Siatkowskiego

Marcin Pasecki (nr 28): Lubię Rajd Rzeszowski, jego trasy bardzo mi odpowiadają. Niestety nie startowałem tutaj rok temu, ale jechałem w kilku poprzednich edycjach i mam nadzieję, że zbyt dużo zmian w tym roku nie będzie. Odcinki oceniam jako zdradliwe, bo są partie bardzo śliskie, szczególnie gdy popada. Na pewno są to trasy specyficzne - trudne technicznie, a zarazem szybkie. Dokonaliśmy kilku udoskonaleń w moim samochodzie i myślę, że to będzie widać na rajdzie. Do grona naszych sponsorów dołączyło kilka firm, więc bardzo chciałbym im podziękować za udział w starcie. To oni przyczynili się do tego, żeby auto było przygotowane tak jak byśmy sobie życzyli.

Jan Chmielewski (nr 29): Reprezentuję Automobilklub Rzeszowski, więc będzie to mój "domowy" rajd. To stanowi zobowiązanie do jazdy na najwyższym poziomie i do pokazania się z najlepszej strony. Jednak jeszcze nigdy nie startowałem w tych zawodach, dlatego czuję respekt przed trasami, które uważane są za bardzo trudne i zróżnicowane. Zajmujemy wysokie drugie miejsce w klasyfikacji C2R2 Teams' Challenge i to motywuje nas do walki o najwyższe lokaty. Zdajemy sobie sprawę, że stanowi to spore wyzwanie, gdyż walka w klasie jest bardzo wyrównana o czym świadczą jednopunktowe różnice w klasyfikacji pomiędzy czołowymi zawodnikami.

Radosław Typa (nr 27): Ubiegłoroczny rajd był moim bardzo dobrym występem, zająłem wtedy jedenaste miejsce w klasyfikacji generalnej. Pokazałem, że można tam pojechać bardzo szybko przednionapędowym samochodem, walcząc z samochodami grupy N. Rajd Rzeszowski jest zawsze bardzo dobrze przygotowany, więc jedziemy z nastawieniem optymistycznym - oczywiście zakładamy "max attack" i walkę o jak największą ilość punktów. Nie ukrywam, że odpowiadałyby mi trudne warunki pogodowe. Odcinki bardzo mi się podobają, mają przyjemną charakterystykę. Jest to coś co lubię i oby tylko wszystko poszło po naszej myśli.

Marcin Dobrowolski (nr 30): Myślę, że odcinki Rajdu Rzeszowskiego można porównać z tymi, które pokonywaliśmy na Rajdzie Subaru, ponieważ są kręte, wąskie i nawet kiedy jest sucho to asfalt bywa bardzo śliski. Będzie to nasz siódmy start w Rzeszowie, więc myślę, że znamy ten rajd bardzo dobrze i wiemy gdzie znajdują się najbardziej podchwytliwe miejsca na trasie. Podrzeszowskie odcinki specjalne "lubią" samochody przednionapędowe i jeżeli organizator zadba o to, aby ciecia, szczególnie pod górę, były zabezpieczone przed zniszczeniem przez samochody z napędem na cztery koła, to Citroenem C2-R2 można dojechać do mety wysoko w klasyfikacji generalnej.

Zmagania na trasie 17. Rajdu Rzeszowskiego rozpocznie czwartkowa ceremonia honorowego startu na Moście Zamkowym w Rzeszowie zaplanowana na 18:45. Bezpośrednio po zjeździe z rampy startowej załogi pokonają pięciokilometrowy prolog biegnący po ulicach dzielnicy Podpromie. Czasy osiągnięte na prologu nie będą wliczane do klasyfikacji generalnej rajdu.

Pierwszy etap zawodów składał się będzie z dwukrotnego przejazdu oesów Pasieki (start o 1018 i 1358), Godowa (1051, 1451) oraz Lubenia (1136, 1516). Dwie piątkowe pętle rozdzieli wizyta w parku serwisowym pod halą sportową na rzeszowskim Podpromiu rozpoczynająca się o 1250. Po przejechaniu ponad 100km odcinków specjalnych załogi ponownie zjadą do serwisu zaplanowanego na 1620.

Sobotnia część rajdu będzie nieco krótsza, a tuż po stawce RSMP na oesy wyrusza zawodnicy ścigający się w Rajdowym Samochodowym Pucharze PZM. W sumie do pokonania będzie sześć prób sportowych, czyli dwa przejazdy odcinków Albigowa (905, 1243), Tyczyn (1016, 1354) i Księży Lasek (1049, 1427). Zwycięzców rajdu poznamy podczas ceremonii mety, która punktualnie o 16 rozpocznie się obok budynku Urzędu Wojewódzkiego w Rzeszowie.

Dowiedz się więcej na temat: Rzeszów | odcinki | rajd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy