Chudobiński w Mistrzostwach Europy

Już w najbliższy weekend, w Szwajcarii rozpocznie się rajd Du Valais, w którym swój udział weźmie załoga Bilex Motosport, Dariusz Chudobiński i Przemysław Szulc. Będzie to kolejny zagraniczny start tej polskiej załogi Peugeota 206 XS w eliminacji Mistrzostw Europy o współczynniku 10.

Po udanym występie w Rajdzie Chorwacji, gdzie Darek z Przemkiem stanęli na najniższym stopniu podium w klasie A2, przyszedł czas na kolejne zmagania.

Przypomnieć należy, iż w rajdzie Chorwacji rok wcześniej startował Leszek Kuzaj w Toyocie Corolli WRC, gdzie odniósł sukces wygrywając tą europejską eliminację. Podobnie ma się rzecz ze szwajcarskim Du Valais, gdzie w 2002 roku triumfował również Mistrz Polski tyle, że z 2001 roku, Janusz Kulig. Można by rzec, iż Dariusz Chudobiński podąża śladami mistrzów, jednak z racji słabszego samochodu nie można liczyć aż na taki rezultat w tej imprezie. Ostatecznie można mieć nadzieję, że w Szwajcarii Darek powtórzy swój sukces z Rajdu Chorwacji i na mecie zamelduje się na podium klasy A2. Nie będzie to jednak takie łatwe, gdyż jest to najmocniej obsadzona, bo licząca aż 24 załogi, klasa w rajdzie.

Reklama

Rajd Du Valais podzielony jest na trzy etapy. Rywalizacja rozpocznie się już w czwartek czterem odcinkami specjalnymi. W piątek kierowcy będą mieli do pokonania 8 prób, w tym najdłuższy, liczący sobie ponad 35 km odcinek rajdu, zwany Les Cols. W sobotę na załogi czekać będzie jeszcze 7 odcinków, które podobnie jak cała reszta będzie rozegrana na trudnych, krętych trasach asfaltowych.

Darek Chudobiński: - Czeka nas kolejne wyzwanie, jednak my realizując swój plan tegorocznych, zagranicznych występów jedziemy przede wszystkim zdobywać cenne doświadczenie. Niema co ukrywać, że nasze szanse na powtórzenie sukcesu z Chorwacji nie są tak duże, bo w przeciwieństwie do rajdu na Bałkanach tutaj mamy aż 24 konkurentów w klasie. Poza tym różnica sprzętowa jak nas dzieli od wielu z nich jest dość znaczna. My dysponujemy tylko przerobionym na potrzeby klasy A2, pucharowym Peugeotem 206 XS. Nie mniej jednak, będziemy starać się nawiązać walkę z tymi, którzy pod względem sprzętu są z nami porównywalni.

Przemysław Szulc: - Cieszę się, że doszedł do skutku kolejny nasz zagraniczny start. Rajd Du Valis będzie chyba najtrudniejszym dla nas rajdem. Odcinki, podobnie jak w Chorwacji są bardzo wąskie i kręte, jednak jest ich więcej i niektóre próby są naprawdę długie. To będzie wymagało od nas wiele pracy i wysiłku. Tu liczyć się będzie zgranie załogi, i koncentracja. Jesteśmy dobrej myśli i postaramy się zaprezentować z jak najlepszej strony, mając do tego przeświadczenie, iż kibicuje nam wielu polskich fanów tego sportu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: europ | przemysław | start | Szulc | rajd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy