Zjechałem z ronda lewym pasem. Nie wiedziałem, że dla niektórych to zbrodnia
Niby ronda to najbezpieczniejszy i najprostszy do pokonania rodzaj skrzyżowania. Mimo to wielu kierowców ma poważne wątpliwości co do tego, jak należy się po rondach poruszać. Jednym z problemów jest często odpowiedź na pytanie, czy można zjechać z ronda lewym pasem?
To było dwupasmowe rondo, bez znaków regulujących jak poruszać się po poszczególnych pasach. Chciałem przejechać prosto, a na prawym pasie był korek. Zjechałem więc lewym i swobodnie kontynuowałem jazdę. Pożegnał mnie koncert klaksonów. Nie sądziłem, że ktoś mógłby uznać, że łamię przepisy.
Ten zapis z ustawy Prawo o ruchu drogowym jest najczęściej cytowanym przepisem, który według części kierowców wskazuje jedyny słuszny pas, którym można zjechać z ronda. Piszą o tym do nas również Czytelnicy. Ostatnio Pan Łukasz napisał:
Argumentacja ta wydaje się jak najbardziej logiczna.
Inni mówią jednak, że dodatkowe pasy ruchu są po to, aby z nich korzystać. Trzeba przyznać, że trzymanie się tylko pasa prawego wypacza ideę wyznaczania kilku pasów, których zadaniem jest przecież upłynnienie ruchu. Trzeba tylko pamiętać, aby opuszczając skrzyżowanie nie utrudnić poruszania się innym uczestnikom drogi, np. poprzez wymuszenie pierwszeństwa przy zmianie pasa ruchu. Kto ma więc rację?
Prawda jest taka, że żaden przepis nie zabrania opuszczania ronda, podczas poruszania się lewym pasem. Oficjalne zalecenie jest takie, aby po minięciu ostatniego, nieinteresującego nas zjazdu, zmienić pas na prawy (w teorii pojazd z pasa prawego powinien był skorzystać z właśnie miniętego zjazdu) i wtedy dopiero opuścić rondo. Przy takim założeniu, ruch na rondzie odbywa się płynnie - pas prawy służy głównie do opuszczania ronda, a lewy do kontynuowania jazdy do interesującego nas zjazdu.
To jednak tylko zalecenia. Żaden przepis nie zakazuje kierowcy objeżdżania całego ronda prawym pasem, jak również żaden nie zakazuje opuszczania ronda lewym. Druga sytuacja jest zalecana tylko na większych rondach, na których wymalowano pasy, prowadzące zarówno lewy jak i prawy pas do zjazdu. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby z każdego ronda zjechać lewym pasem, ale rodzi to potencjalne niebezpieczeństwa.
Po pierwsze musimy ustąpić pierwszeństwa pojazdowi na pasie prawym. Może on kontynuować jazdę i nie musi opuszczać ronda, a wtedy my możemy być zmuszeni nawet do zatrzymania się. Ponadto na rondzie trudno jest obserwować i reagować na zachowanie kierowcy na sąsiadującym pasie.
Drugie niebezpieczeństwo ma miejsce wtedy, gdy widzimy, że pojazd na prawym pasie też zjeżdża z ronda, więc teoretycznie możemy zjechać razem z nim, każdy zajmując odpowiedni pas. Ale uwaga - jeśli kierowca z pasa prawego wymyśli, że on po zjeździe zajmie pas lewy... to ma do tego prawo. Jeśli nie zareagujemy w porę i uderzymy w niego, wina będzie leżała po naszej stronie.
Zbigniew Drexler, autor regularnie wznawianego podręcznika "Przepisy ruchu drogowego z ilustrowanym komentarzem" odnosząc się do cytowanego wcześniej art. 22 Pord podkreśla, że:
Podsumowując to, co napisaliśmy powyżej, można stwierdzić jednoznacznie, że opuszczanie ronda lewym pasem jest dozwolone. Lecz niezalecane. Taka metoda poruszania się po rondzie jest niezbyt wygodna i ryzykowna. Utrudnia bowiem obserwację sytuacji na drodze, a w razie kolizji stawia nas z automatu na straconej pozycji. Ale jeśli zdecydujemy się zjeżdżać prawym, a ktoś inny wybierze lewy, nie ma potrzeby na niego trąbić.
***