Trwa ważna akcja policji. Funkcjonariusze typują konkretnych kierowców
Policja przypomina o trwającej akcji „Łapki na kierownicę”. Kampania ma na celu zmianę podejścia kierowców do używania telefonu podczas jazdy. Wciąż nie wszyscy zdają sobie sprawę, że rozmowa przez komórkę w trakcie prowadzenia samochodu to zachowanie nie tylko skrajnie nieodpowiedzialne, ale także surowo karane.
Korzystanie z telefonu podczas jazdy powoduje dekoncentrację i może być pośrednim powodem wypadków drogowych. Uświadomienie kierowcom zagrożeń wynikających z obsługiwania urządzeń mobilnych w trakcie prowadzenia, jest głównym celem trwającej akcji "Łapki na kierownicę".
Krótka chwila nieuwagi może skończyć się tragedią
Jak podkreślają funkcjonariusze - pomimo ostrzeżeń i wielu poprzednich akcji informacyjnych, wciąż wielu kierowców bagatelizuje kwestie związane z dekoncentracją w trakcie jazdy. Kierowcy nie zdają sobie sprawy, że szybkie spojrzenie na ekran, wysłanie wiadomości SMS czy wykonanie połączenia może skutkować krótką chwilą nieuwagi. Ta z kolei może okazać się tragiczna w skutkach.
Mało który kierowca zdaje sobie sprawę, jak bardzo angażująca jest rozmowa przez telefon. Odbierając połączenie telefoniczne, rozpraszamy się średnio na 5 sekund, co przy prędkości 100 km/h oznacza mniej więcej pokonanie dystansu o odległości 100-130 m.
Jaki mandat za rozmowę przez telefon w czasie jazdy?
Nie dziwi zatem, że mandat za korzystanie z telefonu w trakcie jazdy staje się coraz bardziej dotkliwym narzędziem w rękach policji. Zgodnie z art. 45 ust. 2 pkt 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym - grzywna za rozmowę przez telefon w trakcie jazdy wynosi 500 złotych. Do tego dochodzi 12 punktów karnych. Kara za używanie telefonu w czasie jazdy dotyczy jednak nie tylko prowadzenia rozmów, lecz także pisania i czytania wiadomości tekstowych, przeglądania mediów społecznościowych oraz korzystania z aplikacji.
Trwają wzmożone kontrole bezpieczeństwa na drogach
Informacje na temat akcji policja publikuje na stronach internetowych poszczególnych jednostek oraz w swoich mediach społecznościowych. Działania mają potrwać do końca marca tego roku. W tym czasie kierowcy powinni spodziewać się wzmożonych kontroli bezpieczeństwa na drogach.