Rondo biszkoptowe wciąż zaskakuje kierowców. A wystarczy pamiętać o jednej zasadzie
Rondo kojarzymy z okrągłą wyspą, wokół której poruszają się pojazdy. Tymczasem skrzyżowania o ruchu okrężnym potrafią przybierać czasem zaskakujące kształty, co dezorientuje niektórych kierowców. Jak się na nich zachowywać?
Rondo to najbezpieczniejszy rodzaj skrzyżowania, ale stosowanie go ma spore zalety nie tylko w sytuacjach, gdy chcemy uspokoić ruch w danym miejscu, poprawiając jednocześnie jego płynność. Skrzyżowanie o ruchu okrężnym przydatne jest także w sytuacjach, gdy droga jednopasmowa staje się dwupasmową, ale pojawia się problem bezpiecznego dojazdu do dróg bocznych. Wtedy można stworzyć tak zwane rondo biszkoptowe, które łączy drogę główną ze wszystkimi jej odnogami w danym miejscu.
Jak się ma nietypowy kształt ronda biszkoptowego do przepisów? Myśląc o takim rodzaju skrzyżowania, mamy zawsze przed oczami okrąg. To jak może wyglądać rondo, definiuje par. 36 rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych:
Jasno z tego wynika, że wymaganym elementem jest centralna wyspa, ale nie ma ograniczeń co do tego, jaki może mieć ona kształt. W przypadku ronda biszkoptowego, nazwa wzięła się pod podłużnego kształtu ze zwężeniem pośrodku. Jeśli zwężenie jest duże, mówi się czasami o takim rondzie jako o "psiej kości".
Skoro kształt centralnej wyspy nie ma znaczenia i takie skrzyżowanie cały czas podpada pod definicję ronda, to tak samo jak na każdym innym rondzie, określa się na nim pierwszeństwo. Sam znak C-12 "ruch okrężny" oznacza więc, że pierwszeństwo mają osoby wjeżdżające na rondo. Kierujący znajdujący się już na jego obwiedni, mają ich po swojej prawej stronie, więc muszą im ustąpić.
Taki sposób poruszania się jest jednak mało intuicyjny, dlatego też niemal zawsze znajdziemy tu także znak A-7 "ustąp pierwszeństwa". Sprawia on, że pierwszeństwo mają pojazdy znajdujące się na rondzie, a ustępować im muszą kierowcy dopiero chcący wjechać na skrzyżowanie.
Ronda biszkoptowe nie są częstym widokiem na polskich drogach, ale pomału zdobywającym na popularności. Zobaczymy je między innymi na ul. Choiny w Lublinie. Podobne konstrukcje można spotkać w Chojnicach, Kołobrzegu, Zakopanem, a także pod Kołbaskowem oraz pod Krakowem.
***