Rewolucyjne zmiany w punktach karnych. PiS robi poważny krok wstecz
Wygląda na to, że przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi Prawo i Sprawiedliwość postanowiło przypodobać się kierowcom. Chodzi o powrót do dawnych zasad kasowania punktów karnych i powrót kursów doszkalających. To prawdziwa rewolucja i... gigantyczny krok wstecz.
Spis treści:
Przypomnijmy 17 września ubiegłego roku, gdy w życie wszedł nowy taryfikator punktów karnych, zmieniły się zasady ich "kasowania". Aktualnie punkty karne usuwane są z konta kierowcy nie po roku, jak miało to miejsce do tej pory, lecz po dwóch latach. Co więcej - początkiem biegu "przedawnienia" nie jest już moment ujawnienia wykroczenia. Termin dwóch lat liczony jest od momentu uregulowania grzywny.
Jakby tego było mało, wraz z wejściem w życie nowego taryfikatora, z oferty Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego zniknęły kursy doszkalające pozwalające kierowcy "odjąć" sześć punktów karnych.
Wygląda jednak na to, że wkrótce wszystko może być tak jak dawniej. Chodzi o poprawki zgłoszone przez posła PiS - Jerzego Polaczka - do procedowanej właśnie ustawy o zmianie ustawy Prawo o ruchu drogowym i niektórych innych ustaw.
PiS walczy o głosy kierowców? Punkty karne po staremu?
Jak ustaliła Wirtualna Polska, we wtorek - 11 kwietnia - do procedowanej ustawy niezauważenie trafiły poprawki, które pozwolą skrócić czas obowiązywania punktów karnych i przywrócą - zlikwidowane we wrześniu ubiegłego roku - kursy doszkalające. Formalnie zgłosić je miał poseł sprawozdawca - Jerzy Polaczek - ale, zdaniem dziennikarzy Wirtualnej Polski, ich rzeczywistym autorem jest Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.
Wiele wskazuje na to, że chodzi o wybieg, dzięki któremu PiS mógłby wycofać się nowego taryfikatora punktów karnych i - w efekcie - przypodobać się kierowcom. Sama ustawa miałaby wejść w życie w trzy miesiące od momentu ogłoszenia czyli - z dużą dozą prawdopodobieństwa - tuż przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi.
Poprawka uzyskała jednogłośne poparcie sejmowej komisji infrastruktury, choć posłowie głosowali w pośpiechu i nie znali szczegółów. Byli przekonani, że popierają techniczne zmiany, które mają gwarantować bezpieczeństwo podczas przejazdów na aplikację.
Co zakładają poprawki w ustawie Prawo o ruchu drogowymi?
Poprawka nr 3 przyjęta w pierwszym czytaniu do ustawy o kierujących pojazdami przywraca sytuację sprzed 2022 roku. Czytamy w niej, że informacje o otrzymanej liczbie punktów zgromadzone w centralnej ewidencji mają być usuwane po roku, a nie - jak ma to miejsce obecnie - po dwóch latach.
Wrócić też mają słynne już kursy reedukacyjne. W projekcie czytamy bowiem, że kierowcy, nie częściej niż raz na 6 miesięcy, będą mogli - na własny koszt - uczestniczyć w szkoleniu, którego odbycie spowoduje zmniejszenie liczby punktów za naruszenie przepisów ruchu drogowego.
Są tylko dwa warunki:
- nie może to być szkolenie prowadzone "na odległość" (online),
- uczestnik musi posiadać prawo jazdy dłużej niż rok
Odbycie takiego kursu miałoby skutkować zdjęciem z punktowego konta kierowcy sześciu punktów karnych, tak samo, jak miało to miejsce przed 17 września 2022 roku. W projekcie ustawy czytamy jednak, że punkty mogą być zdjęte wyłącznie w przypadku naruszeń za które nałożono w drodze mandatu karnego grzywnę, o ile grzywna ta została uiszczona. Warto dodać, że w pakiecie przyjętych poprawek do projektu jest też inna, która likwiduje tzw. opłatę ewidencyjną w wysokości 50 groszy pobieraną w przypadku zwrotu zatrzymanego (np. czasowo lub za punkty) prawa jazdy. Pozwoli to na automatyczne "odwieszanie" uprawnień po upływie "kary".
Punkty karne po staremu? Rządowy projekt w ogniu krytyki
Chociaż zagrywka PiS-u rzeczywiście może spodobać się zmotoryzowanym, wywoła zapewne burzliwą dyskusję wśród ekspertów zajmujących się bezpieczeństwem ruchu drogowego. Trzeba bowiem przypomnieć, że ubiegły rok był pod tym względem rekordowy - na polskich drogach - pierwszy raz w historii - liczba ofiar wypadków drogowych spadła poniżej 2 tys. W zdarzeniach tego typu zginęło w 2022 roku 1896 osób, czyli aż o 15,9 proc. mniej niż rok wcześniej.
W powszechnym odczuciu "nową jakość" stanu BRD w Polsce zawdzięczamy właśnie historycznym zmianom - w tym, zaostrzeniu aż dwóch taryfikatorów (mandatów i punktów karnych).
***