Policja nie rozumie przepisów? Karze kierowców za niepopełnione wykroczenia

Kierowcy zbliżający się do przejść dla pieszych, stosują się do obowiązujących przepisów, a policjanci i tak wystawiają im mandaty. Może funkcjonariuszom przydałoby się szkolenie u Pełnomocnika Ministra Infrastruktury ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego i Ruchu Rowerowego?

Funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim przy współpracy z operatorem miejskiego monitoringu kontrolowali w ostatnią środę zachowanie pieszych i kierowców w okolicach przejść. W ramach swoich działań ukarali tego dnia 48 pieszych i kierowców. Ich dokonania dokumentuje materiał wideo:

Prawie 50 przykładów łamania przepisów

Nie wiadomo, według jakiego klucza dobierano przykłady do policyjnego wideo, ale co by nie mówić, widać na nich łamanie przepisów. Prowadzący Volkswagena Transportera, wyprzedzający Volkswagena Up!-a przed przejściem dla pieszych, przecinający linię ciągłą i wjeżdżający z dużą prędkością na skrzyżowanie, dostał 1500 zł i 15 punktów karnych. Hulajnogista przejeżdżający po przejściu przy czerwonym świetle, czy pieszy lekceważący sygnalizację też ewidentnie zlekceważyli przepisy i ponieśli tego konsekwencje.

Reklama

Ustąpienie pierwszeństwa pieszemu - sprawa dyskusyjna

O ile w powyższych sytuacjach trudno byłoby się wybronić przed mandatem, o tyle sytuacja z 7 sekundy nagrania przedstawia się zupełnie inaczej. Chodzi dokładnie o ten moment:

Skoro zdarzenie to znalazło się w materiale dokumentującym wykroczenia pieszych i kierowców, możemy założyć, że policja uznała to za nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu, co kosztuje 1500 zł i 10 punktów karnych. Albo 3 000 zł, jeśli kierowca dopuści się go po raz drugi w ciągu dwóch lat od pierwszego. 

Jednak czy w tym przypadku faktycznie można mówić o wykroczeniu?

Ustąpienie pierwszeństwa pieszemu - przepisy

Zacznijmy od definicji. Ustawa Prawo o ruchu drogowym w art. 26 pkt 1 stanowi:

Wspomniany ust. 1a. odnosi się do tramwajów, nie ma związku z omawianym przypadkiem.

A czym jest ustąpienie pierwszeństwa? To wyjaśnia ta sama ustawa, w art. 2 pkt 23:

Czy prowadzący Opla Corsę złamał przepis?

W odpowiedzi na to pytanie mógłby pomóc Pełnomocnik Ministra Infrastruktury ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego i Ruchu Rowerowego. Marek Dworak miał bardzo podobne zdarzenie w jednym z odcinków programu Jedź bezpiecznie (fragment od 7:06):

Pan Dworak ośmiela się przejeżdżać przez przejście dla pieszych mimo tego, że ludzie po przeciwnej stronie już wchodzą na ulicę. Wspominając przepisy tłumaczy, że:

W przypadku materiału z Lublina trudno mówić o sytuacji, w której kierujący Oplem w jakikolwiek sposób wpływa na ruch pieszego. Co więcej, gdyby zatrzymał się przed pasami, ktoś mógłby mu zarzucić, że tamuje ruch i wjechał na skrzyżowanie bez możliwości opuszczenia go, za co też grozi mandat. 

Nie ma wątpliwości, że nie wolno lekceważyć przepisów i że trzeba ustępować pierwszeństwa innym uczestnikom ruchu, szczególnie tym mniej chronionym. Ale nie można popadać w skrajności. Przepisy dotyczące pierwszeństwa pieszych mają sens, tylko trzeba je dobrze zrozumieć. A jak widać, kłopoty z tym na nawet policja.

Dlatego podkreślmy jeszcze raz: o nieustąpieniu pierwszeństwa pieszemu możemy mówić wyłącznie wtedy, gdy ruch naszego pojazdu zmusza pieszego do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia kroku. Jeśli więc pieszy wchodzi na przejście z lewej strony, a kierowca w tym samym momencie przejeżdża prawym pasem - nie ma mowy o nieustąpieniu pierwszeństwa. I nie dajmy sobie wmówić policji, że jest inaczej.

Warto przy tym pamiętać, że kierowca zawsze ma prawo odmówić przyjęcia mandatu, wówczas swoich racji będzie dochodził w sądzie. Dodatkowo, nawet jeśli mandat został przyjęty, kierowca ma prawo zwrócić się o jego uchylenie. Jest to możliwe tylko wówczas, gdy mandat został nałożony za czyn niebędący wykroczeniem.

***

INTERIA.PL/Policja
Dowiedz się więcej na temat: policja | ustąpienie pierwszeństwa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy