Nie poganiaj długimi światłami. Nagrają cię, a policjant wyciągnie bloczek

Jazda autostradą często wiąże się z tym że możemy natrafić na wolniej jadącego lewym pasem kierowcę. Niektórzy kierowcy mają wtedy w zwyczaju "poganianie", a właściwie wyganianie z lewego pasa migając światłami drogowymi. Choć jest to łagodna forma, to przejaw agresji drogowej, który może spotkać się z dużą dezaprobatą stróżów prawa. Wystarczy, że ktoś cię nagra i możesz mieć problem.

Kiedy można korzystać ze świateł drogowych?

Używanie świateł drogowych, popularnie zwanych "długimi" jest uzasadnione właściwie tylko od zmierzchu do świtu, na nieoświetlonych drogach poza terenem zabudowanym zamiast lub jednocześnie ze światłami mijania. Kierowca musi przy tym pamiętać aby nie oślepiać kierowców pojazdów (w tym rowerzystów) jadących z naprzeciwka i przed nim, a także pieszych idących poboczem lub chodnikiem. Jeśli w zasięgu wzroku pojawi się pieszy, lub inny pojazd powinno się niezwłocznie wyłączyć światła drogowe i korzystać tylko ze świateł mijania.

Mówi o tym Art. 30. Ust. 3 Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym:

Reklama

Przepisy precyzują również kiedy powinno się wyłączyć światła drogowe:

Kierujący pojazdem, używając świateł drogowych, jest obowiązany przełączyć je na światła mijania w razie zbliżania się:

1) pojazdu nadjeżdżającego z przeciwka, przy czym jeżeli jeden z kierujących wyłączył światła drogowe - drugi jest obowiązany uczynić to samo;

2) do pojazdu poprzedzającego, jeżeli kierujący może być oślepiony;

3) pojazdu szynowego lub komunikacji wodnej, jeżeli poruszają się w takiej odległości, że istnieje możliwość oślepienia kierujących tymi pojazdami

Miganie długimi - kiedy można?

Jak widać zasady korzystania ze świateł drogowych są jasno ustalone i nadużywanie ich według własnego widzimisię jest niedozwolone. Oczywiście policjant nie przyczepi się jeśli migamy światłami by ostrzec innych kierowców przed niebezpieczeństwem na drodze - na przykład dziką zwierzyną wychodzącą na jezdnię, lub by zwrócić uwagę innemu kierowcy, że nie ma włączonych świateł mijania, czy też migniemy do auta chcąc przepuścić je na skrzyżowaniu. To oznaka uprzejmości, której na polskich drogach wciąż jest niewiele, więc jeśli mieliśmy odpowiedni powód do użycia długich świateł policja nie wystawi nam mandatu.

Kiedy nie można migać światłami długimi?

Są też sytuacje kiedy kierowcy korzystają ze świateł drogowych, choć ich użycie jest niezgodne z przepisami. Wszelkiego rodzaju miganie, aby ostrzec przed policją, czy też "wyprosić" jakiś samochód z lewego pasa autostrady, nie należy do zastosowań przewidzianych przez prawo i może spotkać się z dużą dezaprobatą policji, wyrażoną w złotówkach na bloczku mandatowym.

W przypadku ostrzegania przed patrolem policji jeśli funkcjonariusze zauważą taki proceder, mogą zatrzymać nas pod pretekstem nieuzasadnionego korzystania ze świateł drogowych, czy też niewłaściwego korzystania z oświetlenia i ukarać nas mandatem, który nie jest zbyt dotkliwy. W momencie kiedy używamy "długich" aby przegonić wolniej jadące pojazdy z lewego pasa autostrady, policjanci będą mieć dwie możliwości - albo zastosują ten sam wymiar kary za nieuzasadnione użycie świateł drogowych, albo potraktują nasze zachowanie jako agresję drogową. W takim przypadku kara będzie znacznie bardziej surowa.

Mandat za mruganie światłami

Po pierwsze warto wspomnieć o tym, że policjanci wcale nie muszą być świadkami naszego poganiania innego kierowcy na autostradzie przy użyciu świateł drogowych. W dobie popularności wideorejestratorów, wystarczy, że jakiś kierowca weźmie sobie do serca nasze "poganianie" i wyśle nagranie na policyjną skrzynkę "Stop agresji drogowej" i możemy mieć kłopoty.

Mandat za korzystanie ze świateł niezgodnie z przepisami wynosi 200 i dodatkowe 3 punkty karne. W przypadku jeśli nasze działanie będzie uznane za wykraczanie przeciwko innym przepisom ruchu drogowego możemy liczyć się z tym, że sprawa trafi do sądu, gdzie możemy zostać ukarani grzywną w wysokości nawet 3000 zł. Mówi o tym art.. 97 kodeksu wykroczeń:

"Lewy pas to nie kółko różańcowe"

Z takiego założenia wychodzi wielu kierowców lubiących docisnąć gaz na autostradzie, co w ich mniemaniu oznacza, że jeśli jedziesz wolniej nie powinieneś zajmować lewego pasa. W rzeczywistości lewy pas autostrady służy do wyprzedzania i jeśli samochód jadący lewym pasem wyprzedza, korzysta z lewego pasa zgodnie z przepisami i nie ma znaczenia fakt, że jedziemy szybciej niż on.

Sytuacja zmienia się gdy wolniej jadący kierowca wjeżdża nam przed maskę nie ustępując nam pierwszeństwa, czy też kiedy jedzie lewym pasem w momencie kiedy prawy jest wolne. Wtedy wykracza on przeciwko przepisom, ale wciąż nie upoważnia nas to do ponaglania, przeganiania czy też "siedzenia na zderzaku" tego samochodu.

Jeśli jadąc szybciej autostradą spotkamy wolniej jadącego lewym pasem kierowcę, pozostaje nam cierpliwie zaczekać aż zorientuje się i zrobi nam miejsce do wyprzedzania. Warto zachować wtedy również bezpieczną odległość od samochodu, aby w razie nieprzewidzianej sytuacji nie "zaparkować" mu w bagażniku powodując bardzo niebezpieczną sytuację. W wielu przypadkach na jedno subtelne mignięcie pewnie nikt się nie obrazi, ale natarczywe miganie i siedzenie na zderzaku na pewno nie spotka się z aprobatą. W takich sytuacjach warto zachować spokój i opanowanie i nie poddawać się chęci użycia dźwigienki świateł drogowych.

Takie zachowanie jak na zamieszczonym poniżej filmie jest niedopuszczalne:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: światła drogowe | autostrada
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy