Nagrywasz policjanta na służbie? Uważaj, to może cię sporo kosztować
Skoro policjanci w trakcie wykonywania czynności służbowych działają jako funkcjonariusze publiczni, ich nagrywanie powinno być prawnie dopuszczalne i usprawiedliwione. Nie jest to jednak takie proste, jak mogłoby się wydawać.
Sąd Rejonowy w Lubinie zasądził 5 tys. zł zadośćuczynienia dla policjanta, który nie zgodził się na upublicznienie jego wizerunku w internecie. Co warto wiedzieć o nagrywaniu policjantów na służbie? Czy przepisy zezwalają na publikację takich nagrań?
Żaden przepis nie zabrania nam nagrywania funkcjonariusza np. podczas kontroli drogowej. Można więc uznać, że policjanta można nagrywać, gdy wykonuje on czynności służbowe.
Trzeba jednak pamiętać, że nasze zachowanie nie może w żaden sposób utrudniać mu pracy. W tym przypadku chodzi o zapisy Kodeksu karnego, a ściślej - art. Art. 224:
§ 1. Kto przemocą lub groźbą bezprawną wywiera wpływ na czynności urzędowe organu administracji rządowej, innego organu państwowego lub samorządu terytorialnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. § 2. Tej samej karze podlega, kto stosuje przemoc lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia funkcjonariusza publicznego albo osoby do pomocy mu przybranej do przedsięwzięcia lub zaniechania prawnej czynności służbowej.
To bardzo ważne, zwłaszcza w kontekście poinformowania funkcjonariusza o chęci upublicznienia takiego nagrania. Policjant może bowiem uznać taką deklarację za groźbę, a wówczas grozi nam do 3 lat pozbawienia wolności.
Nagrywanie policjanta - czy można udostępnić film w internecie?
Chociaż samo nagrywanie zachowania policjantów nie jest zabronione, publikacja takich nagrań to już zupełnie inna sprawa. Art. 24 Kodeksu Cywilnego stanowi, że:
Dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach.
Oznacza to, że rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej.
Co więcej w art. 81 ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych czytamy, że: "zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku:
- osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych,
- osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza".
Trudno jednak uznać, by policjant drogówki czy prewencji był osobą powszechnie znaną. Jest funkcjonariuszem publicznym, ale nie osobą publiczną. Zatem rozpowszechnienia utrwalonego wizerunku lub głosu (czyli wizerunku i głosu, samego wizerunku lub tylko głosu ) stanowi naruszenie przepisów ustawy i rodzi odpowiedzialność cywilną.
Nagrywanie tak, publikacja - nie. Funkcjonariusz może pozwać nagrywającego
Oznacza to, że prawo nie zakazuje nam rejestrowania zachowania policjantów na służbie, ale na upublicznienie nagrania potrzebujemy zgody nagrywanej osoby. W przeciwnym razie grozi nam odpowiedzialność karna.
Warto dodać, że policja nie ściga takich występków "z automatu". W takich przypadkach policjanci mogą jednak dochodzić swoich praw w ramach powództwa cywilnego. Dokładnie tak stało się w Lubinie, w którym Sąd Rejonowy zasądził od pozwanego 39-latka zadośćuczynienie na rzecz policjanta w kwocie 5 tys. zł. Pozwany przez policjanta mężczyzna udostępniał na żywo przebieg interwencji na jednym ze znanych portali społecznościowych, mimo że nagrywany "wyraźnie i wielokrotnie informował", że nie wyraża zgody na upublicznienie wizerunku.
Czy policjant może zażądać przerwania nagrywania?
Nie, nie może tego zażądać, a tym bardziej nie może odebrać nam telefonu podczas nagrywania, choćby po to, żeby wykasować filmy. Takie działanie jest bezprawne. Nie ma żadnej podstawy prawnej mówiącej o tym, że należy odblokować i przekazać telefon w ręce policjanta.
***