Motocykle na kategorię A2. Można jeździć naprawdę poważnymi maszynami
Prawo jazdy kategorii A2 daje całkiem spore możliwości. Chociaż kategoria A2 jest przeznaczona dla początkujących motocyklistów którzy dopiero niedawno rozpoczęli przygodę z motocyklami, to umożliwia prowadzenie całkiem poważnych jednośladów. Kategoria A2 ma jednak konkretne wymogi dotyczące kwestii technicznej - ograniczona jest moc i stosunek mocy do masy. Mimo tego można jeździć na kategorii A2 nawet maszynami klasy 1000.
Kategoria prawa jazdy na motocykl A2 stawia pewne wymagania co do osiągów motocykla oraz wieku motocyklisty. Prawo jazdy tej kategorii możesz zrobić już mając 18 lat, a po dwóch latach zdać egzamin na kategorię A i przesiąść się na motocykl bez ograniczeń mocy, czy pojemności. To znacznie szybciej niż kiedy chcemy zdawać od razu na A - aby można było to zrobić trzeba mieć ukończone 24 lata. Jazda maszynami A2 nie oznacza jednak, że jesteśmy skazani na "małolitrażowe" motocykle klasy 300, czy 500.
Prawo jazdy kategorii A2 można robić już po osiągnięciu pełnoletniości, przy czym wiąże się to z pewnymi ograniczeniami. Motocykle dopuszczone do jazdy z uprawnieniami A2 mogą mieć nie więcej niż 35 kW mocy maksymalnej (47,6 KM), a ich stosunek mocy do masy nie może przekraczać 0,2 kW/kg, co oznacza, maszyny o maksymalnej dopuszczalnej przez kategorię A2 mocy nie mogą być lżejsze niż 165 kg.
Moc maksymalna mierzona jest na wale korbowym. Na tej podstawie motocykl otrzymuje homologację i zmierzona wartość trafia do dokumentów. Nikogo nie interesuje fakt, że elementy przeniesienia napędu takie jak łańcuch czy zębatki powodują niewielką utratę mocy.
W tych widełkach (35 kW i 0,2 kW/kg) mieści się większość, jeśli motocykli o pojemności poniżej 500 cm3, takie jak KTM 390 Duke, Honda CB 500, czy nowa Honda CL500, Yamaha MT-03, ale także niektóre większe i znacznie cięższe motocykle (np. Yamaha Midnight Star 950). Wymagań technicznych nie spełniają tylko bardziej wyczynowe maszyny enduro lub supermoto, które zwykle nie spełniają wymogu stosunku mocy do masy.
Co ciekawe przepisy dopuszczają również poruszanie się motocyklami, które fabrycznie mają znacznie większą moc. Dopuszcza się zablokowanie motocykla - ograniczenie jego mocy do poziomu 47,5 KM, jednak jest jeden warunek, który należy spełnić. Fabrycznie motocykl nie może mieć wyższej mocy maksymalnej niż dopuszczony przez A2 limit, co oznacza, że moc motocykla zmierzona podczas homologacji nie może przekraczać 95,2 KM.
Dzięki temu wachlarz wyboru motocykli na kategorię A2 jest znacznie większy. Do motocykli, które można ograniczyć należą maszyny klasy 600 (np. Suzuki GSF600 Bandit), 750 (Yamaha MT-07), a nawet 1000 (np. Honda CRF1000L Africa Twin), o ciężkich cruiserach pokroju Harleya Davidsona Road Glide nie wspominając.
Ograniczanie mocy motocykli w Polsce nie jest szczególnie popularne - blokady zakładają wyłącznie wyspecjalizowane warsztaty. Koszty takiego przedsięwzięcia nierzadko przekraczają 1000 zł, w zależności od modelu i sposobu ograniczenia mocy. Inaczej bowiem redukuje się moc w motocyklach zasilanych gaźnikami, a inaczej te z wtryskiem paliwa. Zrobienie tego prawidłowo wymaga wiedzy i umiejętności, a także czasu, więc nie każdy serwis się tym zajmuje.
Niestety wydziały komunikacji w Polsce bardzo nie lubią tego tematu, ze względu na to, że proces rejestracji takiego pojazdu jest żmudny i wiąże się z wykonywaniem pomiarów, uzyskaniem potwierdzeń od warsztatu zakładającego blokadę, i przechodzeniem rozszerzonego przeglądu w OSKP, który stwierdzi, że motocykl rzeczywiście ma ograniczoną moc (w teorii tak przynajmniej powinno być).
Na zachodzie - we Francji czy Niemczech - takie praktyki są znacznie popularniejsze, a co za tym idzie na polskim rynku nietrudno znaleźć sprowadzone motocykle z ograniczoną do wymaganej przez przepisy mocą. Dzięki temu posiadając prawo jazdy kat. A2 możemy legalnie poruszać się na większych "doroślejszych motocyklach", a po uzyskaniu prawa jazdy kategorii A, odblokować je i korzystać z pełnego potencjału silnika.
Niestety jak w wielu przypadkach także i w tym, brak realnego sposobu na weryfikację rzeczywistej mocy motocykli podczas zwykłej kontroli drogowej daje duże pole do nadużyć. W ofertach motocykli w sieci można spotkać mnóstwo egzemplarzy stanowiących szarą strefę - opisanych jako "zarejestrowane na A2" lub "zablokowane na A2", choć tak naprawdę niespełniających warunków technicznych.
Znaczna część tych motocykli homologacyjnie posiada moc wyraźnie przekraczającą wartość 70 kW. Najlepszym przykładem mogą tu być motocykle sportowe klasy 600, choćby sprzed dekady, które nominalnie dysponują mocą na poziomie 115-125 KM (np. Suzuki GSX-R 600, lub Kawasaki ZX-6R), co oznacza że nie mogą być legalnie użytkowane przez posiadaczy prawa jazdy kategorii A2.
Dodatkowo często zdarza się tak, że motocykl zablokowany na A2 jest legalnie rejestrowany, ale po kilku dniach blokada zostaje usunięta, a motocykl wraca do pierwotnego poziomu mocy. Takie działanie jest wyjątkowo ryzykowne zwłaszcza w przypadku spowodowania kolizji. Jeśli odblokujemy motor, posiadając prawo jazdy kategorii A2 będziemy się nim poruszać nielegalnie i w razie spowodowania kolizji ubezpieczyciel będzie mógł żądać od nas pokrycia szkody w ramach regresu ubezpieczeniowego. Zależnie od tego jakie szkody spowodowaliśmy podczas kolizji (np. z jakim autem zderzyliśmy się) kwoty te mogą wynieść nawet setki tysięcy złotych!
***