Mandaty za jazdę na zderzaku. Policja używa nowego sprzętu
Jazda na zderzaku na autostradach i drogach ekspresowych to prawdziwa plaga. Kierowcy, którzy trzymają określony w przepisach odstęp to rzadkość, w związku z tym policja coraz częściej wykorzystuje nowoczesne urządzenia, by ich karać. Ostatnio w ruch poszły mierniki prędkości z trybem DBC. Posypało się aż 128 mandatów.

Spis treści:
Minimalny odstęp na autostradzie - ile wynosi?
Od trzech lat obowiązuje w Polsce przepis określający minimalny odstęp na trasach szybkiego ruchu i autostradach. Jest on tak samo prosty, jak rzadko stosowany w praktyce - dystans w metrach musi wynosić minimum połowę aktualnej prędkości w kilometrach na godzinę. Przy 120 km/h zachowujemy 60 metrów, przy 100 km/h wystarcza 50 metrów itd. W rzeczywistości nawet ci kierowcy, którzy próbują utrzymać zadany odstęp często narzekają, że zwykle znajdą się inni, którzy wykorzystują powstałą lukę, by wjechać przed nich.
W praktyce, aby stosować się do przepisów, można wykorzystać punkty odniesienia w postaci biało-czerwonych słupków pikietażowych umieszczonych przy drogach. Są one rozstawione co 100 m, więc dzięki nim można w łatwy sposób, na oko, określić mniej więcej odstęp od poprzedzającego pojazdu. Praktyczna może też okazać się zasada dwóch lub trzech sekund, którą wskazują instruktorzy bezpiecznej jazdy. Kierowcy mogą wybrać dany punkt (na przykład właśnie słupek) a następnie policzyć w myślach do dwóch-trzech - jeśli miną punkt w krótszym czasie oznacza to, że odstęp jest zbyt mały.
Odstęp w tunelach
Przepisy precyzyjnie określają minimalne odstępy w tunelach przekraczających 500 metrów długości poza obszarem zabudowanym - a tych w Polsce jest przecież coraz więcej.
Pojazdy o masie całkowitej do 3,5 tony oraz autobusy muszą zachować minimum 50-metrowy dystans od poprzednika. W przypadku ciężarówek wymagany odstęp wynosi już 80 metrów. Zarządcy dróg mogą dodatkowo zwiększać te wymagania poprzez odpowiednią sygnalizację.
Policjanci mierzą odstęp i wystawiają mandaty
Funkcjonariusze coraz częściej przeprowadzają pomiary odstępu między pojazdami na autostradach. Jak to robią? Jednostki policji zostały w ostatnich latach wyposażone w mierniki prędkości TruCAM II z odblokowaną funkcją DBC - Distance Between Cars.
Dzięki nim możliwe jest nie tylko mierzenie prędkości, ale też właśnie dystansu między pojazdami. W ostatniej akcji katowickiej drogówki policjanci ukarali aż 128 kierowców, którzy nie zachowali odstępu na odcinku autostrady A4. Funkcjonariusze mierzą odstęp z góry, ustawiając się na wiaduktach.
Mandat za jazdę na zderzaku wynosi 500 zł, do tego kierowca otrzymuje także aż sześć punktów karnych. Jednak to bezpieczeństwo, a nie kara, powinny być głównym powodem zachowania bezpiecznego odstępu.
Przy gwałtownym hamowaniu poprzedzającego pojazdu kierowca ma niewiele czasu na reakcję. Łączna droga hamowania (wraz z czasem potrzebnym na wciśnięcie pedału hamulca) przy prędkości 100 km/h może wynieść nawet 50 m. Przeciętny czas reakcji kierowców to nawet 1 sekunda.
Dodatkowym problemem jest ograniczenie pola widzenia, szczególnie problematyczne podczas jazdy za większymi pojazdami. Ciężarówki, autobusy czy wysokie vany, gdy jedziemy w niewielkiej odległości od nich, skutecznie zasłaniają pole widzenia.