Mandat za niecierpliwość jest bolesny. Uwaga na kąt otwarcia
Przejazdy kolejowe to miejsca, na których jeśli już dojdzie do wypadku, to często jest on tragiczny w skutkach. Na polskich drogach mamy do czynienia z różnymi rodzajami przejazdów kolejowych - takimi z zaporami lub półzaporami, sygnalizacją świetlną i krzyżem św. Andrzeja oraz wyłącznie znakiem stop i krzyżem. W zależności od rodzaju przejazdu obowiązują na nich różne zasady, choć jedna i podstawowa brzmi: nigdy nie wjeżdżaj na przejazd, jeśli nie masz pewności, co do tego, czy nie jedzie po nim pociąg.
Według statystyk policji do najtragiczniejszych wypadków dochodzi właśnie na przejazdach kolejowych. Kierowcy popełniają na nich różne błędy - po unieruchomieniu samochodu nie opuszczają go, omijają pojazdy stojące w kolejce do przejazdu czy wjeżdżają na przejazd bez upewnienia się, że po torach nie porusza się pociąg.
Kierowcy powinni mieć się na baczności. W ustawie Prawo o ruchu drogowym czytamy bowiem, że "Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu kolejowego oraz przejeżdżając przez przejazd, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność. Przed wjechaniem na tory jest on obowiązany upewnić się, czy nie zbliża się pojazd szynowy, oraz przedsięwziąć odpowiednie środki ostrożności, zwłaszcza jeżeli wskutek mgły lub z innych powodów przejrzystość powietrza jest zmniejszona". Nie ma tu mowy o zatrzymaniu, ale już o upewnieniu się, że nic nie jedzie po torach jak najbardziej - chodzi na przykład o sytuację, gdy z jakichś powodów rogatki są uszkodzone, a obsługa odpowiedzialna za utrzymanie infrastruktury nie zdążyła umieścić przed przejazdem odpowiednich znaków.
Ruszyła o sekundę za szybko i to był błąd. Przyszedł list z 2000 zł kary
Do najbezpieczniejszych przejazdów należą te, na których umieszczono zapory lub półzapory, które są sterowanie automatycznie lub przez dróźnika. Tu warto przypomnieć, że od jakiegoś czasu mandat za wjazd na przejazd kolejowy, na którym zapory nie są do końca otwarte, to aż 2 tys. zł oraz 15 punktów karnych. Na niektórych tego typu przejazdach zamontowano kamery, które wyłapują niecierpliwych kierowców ruszających zbyt szybko.
Mniej bezpieczne są przejazdy ze znakiem stop oraz sygnalizacją, ale bez zapór. Przed takimi przejazdami umieszczany jest tzw. krzyż św. Andrzeja, który ma ostrzegać kierowców o dojeżdżaniu do przejazdu. W takich miejscach należy bezwzględnie stosować się do sygnalizacji i nawet jeśli światła są wyłączone, trzeba zatrzymać się przed przejazdem i upewnić, że do przejazdu nie zbliża się pojazd szynowy.
Najmniej bezpieczne są przejazdy wyłącznie ze znakiem stop i krzyżem św. Andrzeja, w szczególności przejazdy wielotorowe - tu także obowiązkowe jest zatrzymanie i dokładna ocena sytuacji.
Zgodnie z przepisami kierowcy nie mogą wjeżdżać na przejazd, jeśli po drugiej stronie nie ma miejsca do kontynuowania jazdy - taki manewr może mieć tragiczne konsekwencje, gdy do przejazdu zbliży się pociąg, a my nie będziemy mogli z niego zjechać. Tu uwaga - żaden samochód nie jest wart tego, by poświęcać swoje zdrowie, dlatego jeśli już zdarzy się taka sytuacja należy opuścić pojazd i w miarę możliwości dawać sygnały maszyniście, który prowadzi pociąg. Jeśli natomiast do przejazdu nie zbliża się pociąg, jesteśmy zobowiązani niezwłocznie usunąć go z przejazdu.
Na przejazdach kolejowych oraz bezpośrednio przed nimi zabronione jest także wyprzedzanie oraz omijanie stojących pojazdów, które wymagałoby wjechania na przeciwległy pas ruchu. Niedozwolone jest także parkowanie pojazdu w odległości do 10 m od przejazdu, podobnie jak to ma miejsce w przypadku skrzyżowań czy przejść dla pieszych.