Krótkie zdanie zniechęci policjanta do interwencji. Kiedy go użyć?
Z reguły kontrole policyjne na drogach przebiegają rutynowo i nie zabierają wiele czasu. Warto jednak pamiętać, że w niektórych przypadkach funkcjonariusze mogą skorzystać ze swoich dodatkowych uprawnień, a to nie zawsze oznacza dla kierowców przyjemną sytuację. Czy można cokolwiek zrobić w takim przypadku? Jak się okazuje – nierzadko wystarczy jedno pytanie.
Spis treści:
Kontrola policyjna to z pewnością jedno z najmniej przyjemnych doświadczeń, które mogą nas spotkać na drodze. Zwykle powodem takiej czynności jest popełnienie przez nas wykroczenia drogowego, ale oprócz ukarania mandatem, funkcjonariusz może również podjąć szereg innych aktywności, takich jak kontrola trzeźwości, czy sprawdzenie dokumentów.
Kontrola drogowa. Jak powinna przebiegać?
Podczas kontroli drogowej policjant powinien przestrzegać ściśle określonych zasad. Przede wszystkim funkcjonariusz powinien się przedstawić, podać stopień służbowy, a także jednostkę, w której jest zatrudniony. Jeśli zatrzymuje nas funkcjonariusz pełniący służbę w stroju cywilnym, powinien okazać ważną legitymację. Istotną kwestią jest także podanie informacji dotyczącej powodu kontroli oraz zatrzymania.
Warto jednak pamiętać, że odgórne zasady dotyczą nie tylko policjanta. Także kierowca ma obowiązek zatrzymania się we wskazanym przez funkcjonariusza miejscu. Następnie prowadzący auto powinien pozostać w pojeździe, trzymając ręce na kierownicy i czekając z otwartą szybą na podejście policjanta i jego dalsze polecenia.
Funkcjonariusz, przeprowadzając kontrole nie musi ograniczać się wyłącznie do zadania pytań. Prawo pozwala policjantowi sprawdzić stan techniczny pojazdu, a w skrajnych przypadkach nawet zająć miejsce za kierownicą i przeprowadzić krótką jazdę testową. Podczas kontroli mundurowy może także poprosić o otwarcie bagażnika, a nawet przystąpić do przeszukania pojazdu.
Czy policjant może przeszukać samochód?
To, czy policjant zdecyduje się przeprowadzić przeszukanie samochodu, zależy głównie od tego, czy jest to podyktowane jakimś powodem. Zwykle jest to podejrzenie, że kierowca lub pasażer popełnili czyn zabroniony, taki jak przewożenie broni, niedozwolonych substancji lub przedmiotów pochodzących z przestępstwa. Haczyk polega na tym, że to policjant decyduje, kiedy takie podejrzenie zachodzi. Teoretycznie więc, jeśli funkcjonariusz chce uprzykrzyć życie kierowcy, może w każdej sytuacji zadecydować o przeszukaniu. Przepisy dają bowiem możliwość przeprowadzenia takiej kontroli bez postanowienia powyższych organów na podstawie art. 15 ust. 1 pkt. 5 ustawy o policji:
"Policjanci, wykonując czynności, o których mowa w art. 14, mają prawo dokonywania kontroli osobistej, a także przeglądania zawartości bagaży i sprawdzania ładunków w portach i na dworcach oraz w środkach transportu lądowego, powietrznego i wodnego w razie istnienia uzasadnionego podejrzenia popełnienia czynu zabronionego pod groźbą kary lub w celu znalezienia:
- broni lub innych niebezpiecznych przedmiotów mogących służyć do popełnienia czynu zabronionego pod groźbą kary, lub
- przedmiotów, których posiadanie jest zabronione, lub mogących stanowić dowód w postępowaniu prowadzonym w związku z realizacją zadań, o których mowa w art. 1 ust. 2 pkt 1, 2, 3a, 4, 4a, 6 i 7, oraz przepisów innych ustaw określających zadania Policji lub
- przedmiotów podlegających przepadkowi w przypadku uzasadnionego przypuszczenia posiadania przez osobę broni lub takich przedmiotów, lub uzasadnionego przypuszczenia ich użycia do popełnienia czynu zabronionego pod groźbą kary
- na zasadach i w sposób określony w art. 15d i art. 15e".
Protokół z przeszukania. Policjanci tego nie lubią
Jak się jednak okazuje, kierowcy nie pozostają całkowicie bezbronni w takiej sytuacji. Chociaż kierowca nie ma prawa sprzeciwić się dokonaniu przeszukania, a tym bardziej go utrudniać, może jednak odwołać się do konkretnych procedur. Jedną z nich jest zażądanie od funkcjonariusza protokołu przeszukania.
Przygotowanie protokołu nie jest obowiązkowe dla policjanta w przypadku jeśli się o niego nie upomnimy, dlatego warto zażądać go na początku procedury przeszukania. Jest szansa, że jeśli policjant tak naprawdę nie miał konkretnych powodów, aby przeszukać nasz pojazd, a chciał jedynie "dać nam nauczkę" - może z tego zrezygnować. Dlaczego?
Przygotowanie takiego dokumentu jest po prostu czasochłonne - muszą się tam znaleźć informacje o dacie i miejscu przeszukania, jego przyczynie, a także dokumentować każdą czynność podjętą przez funkcjonariusza. Protokół powinien zawierać spis znalezionych przedmiotów oraz wszystkie podjęte czynności. Po jego zakończeniu możemy przeczytać i sprawdzić protokół i wyrazić swoje zastrzeżenia.