Drastyczne kary dla grzybiarzy. Za wjazd do lasu nawet konfiskata auta
Ministerstwo Klimatu i Środowiska zaproponowało zaostrzenie kar za nieuprawniony wjazd pojazdami do lasu. Podczas gdy obecnie za takie przewinienie grozi grzywna w wysokości od 20 do 5 tys. zł, wkrótce osobom poruszającym się po lesie w miejscu niedozwolonym, miałby grozić areszt, ograniczenie wolności lub grzywna nie niższa niż 3 tys. zł. W skrajnych przepadkach resort przewiduje nawet przepadek pojazdu.
Sezon na grzyby za pasem, a to oznacza, że już wkrótce zbieracze masowo udadzą się do lasów w poszukiwaniu smakowitych darów natury. W tym roku warto mieć się jednak na baczności i skrupulatnie sprawdzać, gdzie pozostawiamy auto. Chociaż obecnie za wjazd na niedozwolony teren w lesie pojazdem silnikowym, zaprzęgowym lub motorowerem grozi kara grzywny w wysokości od 20 do 5 tys. złotych, już wkrótce przepisy te mogą ulec zaostrzeniu. Ministerstwo Klimatu i Środowiska zwróciło się w tej sprawie Ministerstwa Sprawiedliwości.
Zgodnie z proponowanymi zmianami, osoba poruszająca się po lesie w miejscu niedozwolonym, która powoduje przy tym znaczny hałas lub niszczy bądź uszkadza rośliny czy płoszy zwierzęta, podlegać miałaby karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 3 tys. złotych. W razie skazania przez sąd możliwe byłoby orzeczenie kary w postaci nawiązki w wysokości do 1,5 tys. złotych.
Co więcej, w przypadku ponownego ukarania sprawcy za umyślne wykroczenie, resort planuje nawet przepadek pojazdu. Podobne zasady miałyby dotyczyć także samego parkowania. Powyższe przepisy stanowią bowiem jednoznacznie, że w lesie można zaparkować pojazd tylko w miejscach do tego wyznaczonych. Nie można zatrzymywać samochodu na poboczach leśnych dróg, a tym bardziej przed szlabanem, jak to często właśnie czynią grzybiarze.
Cytowany przez "Rzeczpospolitą" adwokat Dawid Mielcarski zauważa jednak, że to nie w wysokości kar leży obecny problem w bezkarności osób łamiących powyższe przepisy. Najważniejszą kwestią w tym przypadku jest sam proces ich egzekwowania, który z wielu powodów okazuje się trudny do zrealizowania. Stanowczą większość osób wjeżdżających nielegalnie do lasu stanowią bowiem motocykliści i quadowcy. Częstą praktyką wśród nich jest demontowanie lub zaklejanie tablic rejestracyjnych. Identyfikacje wizerunku takich kierowców dodatkowo utrudniają noszone przez nich kaski ochronne.
Na ten moment nie wiadomo czy i kiedy nowe przepisy wejdą w życie. Dyrekcja Generalna Lasów Państwowych zwraca jednak uwagę, że liczba naruszeń art. 161 k.w. stale rośnie. Według opublikowanych danych, w 2021 r. zarejestrowano ponad 36 tys. takich przypadków, a w 2022 roku strażnicy leśni wystawili ponad 50 tys. mandatów. W trakcie ubiegłorocznej "Akcji Jesień", która trwała zaledwie od 21 września do 8 października odnotowano 232 przypadki nielegalnego wjazdu do lasu.