Mieszkańcy wypowiedzieli wojnę motocyklistom. Policja odpowiada

Problemy z motocyklistami i quadowcami rozjeżdżającymi tereny chronione, parki i lasy to temat stary jak świat. Mieszkańcy okolic Bochni wypowiedzieli im oficjalną wojnę i interweniowali u służb. Policja odpowiedziała na wezwanie.

Temat nielegalnej jazdy motocyklami i quadami w terenie to problem, który dotyka wielu miejsc w Polsce. Motocykliści nic nie robią sobie z zakazów i wjeżdżając na tereny leśne niszczą je, nieodwracalnie wpływając na środowisko. Sprawy w swoje ręce postanowili wziąć mieszkańcy wsi Sobolów, w gminie Łapanów w powiecie Bocheńskim.

Mieszkańcy apelują o interwencję policji

Najwyraźniej problem motocyklowych wandali dotyczy również rejonów Bochni. Jak informuje portal bochnianin.pl mieszkańcy wsi Sobolów mocno zmęczeni działaniami motocyklistów i bezczynnością policji wystosowali pismo do Komendanta Powiatowego policji w Bochni, a także Nadleśnictwa Brzesko i Leśnictwa Chrostowa.

Reklama

Apelujący o reakcję mieszkańcy zaznaczyli, że  w sezonie letnim proceder niszczenia lasów przez motocyklistów i quadowców wyraźnie przybrał na sile. Zwrócili się oni do policji i leśników o taby podjęli oni działania zapobiegawcze i zwiększyli zaangażowanie w patrolowanie i których rejonów i kontrolowanie pojazdów poruszających się po tych rejonach. Podali nawet konkretne lokalizacje a, a także godziny, w których lasy najczęściej odwiedzają motocykliści. W treści pisma znajdujemy:

Każdy weekend i dni wolne obfitują w leśne eskapady crossów i quadów. Lasy są rozjeżdżane, niszczone jest ich poszycie, a na wielu wzniesieniach odkryte i zniszczone od kół pojazdów terenowych i crossowych korzenie drzew. Także tereny leśne mające status zabytku jak np. "Koci Zamek" leżący na terenie przysiółka Sobolów-Sieradzka są zdewastowane od kół. Pojazdy te są zagrożeniem nie tylko dla flory i fauny, ale także dla legalnych użytkowników lasów. Poruszają się zazwyczaj w sposób agresywny, głośny, emitują dużą ilość spalin, szczególnie na stromych podjazdach. Ciągły ryk silników jest także uciążliwy dla mieszkańców wsi sąsiadujących z lasami.

Policja odpowiada w sprawie motocyklistów

Bocheńscy policjanci w odpowiedzi na apel mieszkańców zapewniają, że podejmują regularne działania w związku z niszczeniem lasów i przeprowadzają wzmożone kontrole na tych terenach.

Jak zapewnił dodatkowo rzecznik prasowy działania policyjne mają na celu całkowite wyeliminowanie wykroczeń w tych miejscach, a osoby które popełniają naruszenia na tym terenie będą karane grzywnymi w górnej granicy widełek.

Mieszkancy podeszli do tego trzeźwo

Choć smuci nas fakt, że motocykliści i quadowcy wciąż są problemami mieszkańców i wciąż niszczą lasy, cieszy to że mieszkańcy postanowili pójść oficjalną drogą i złożyli pisma do odpowiednich urzędów, zamiast brać sprawy w swoje ręce.

Często bowiem zdarzają się przypadki, że zdesperowani lokalni mieszkańcy podejmują drastyczne środki "eliminowania" motocyklistów i quadowców - montują linki między drzewami na trasach przejazdu, wrzucają brony lub deski nabite gwoździami w krzaki w okolicy i zastawiają inne makabryczne pułapki na niszczących lasy motocyklistów.

Wojna między motocyklistami, a mieszkańcami

Takie działania często prowadzą do zaostrzenia konfliktu między mieszkańcami, a jeżdżącymi na quadach i motocyklach wandalami, przez co problem dodatkowo narasta. Być może pozostawienie spraw w rękach odpowiednich służb spowoduje, że problem zostanie rozwiązany mniej drastycznie, niż "linką śmierci".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: motocykle | cross | motocross | enduro | quady
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy