Mieszkańcy wypowiedzieli wojnę motocyklistom. Policja odpowiada

Problemy z motocyklistami i quadowcami rozjeżdżającymi tereny chronione, parki i lasy to temat stary jak świat. Mieszkańcy okolic Bochni wypowiedzieli im oficjalną wojnę i interweniowali u służb. Policja odpowiedziała na wezwanie.

Motocykliści jeżdżący po lasach niszczą poszycie.
Motocykliści jeżdżący po lasach niszczą poszycie. 123RF/PICSEL

Temat nielegalnej jazdy motocyklami i quadami w terenie to problem, który dotyka wielu miejsc w Polsce. Motocykliści nic nie robią sobie z zakazów i wjeżdżając na tereny leśne niszczą je, nieodwracalnie wpływając na środowisko. Sprawy w swoje ręce postanowili wziąć mieszkańcy wsi Sobolów, w gminie Łapanów w powiecie Bocheńskim.

Mieszkańcy apelują o interwencję policji

Najwyraźniej problem motocyklowych wandali dotyczy również rejonów Bochni. Jak informuje portal bochnianin.pl mieszkańcy wsi Sobolów mocno zmęczeni działaniami motocyklistów i bezczynnością policji wystosowali pismo do Komendanta Powiatowego policji w Bochni, a także Nadleśnictwa Brzesko i Leśnictwa Chrostowa.

Apelujący o reakcję mieszkańcy zaznaczyli, że  w sezonie letnim proceder niszczenia lasów przez motocyklistów i quadowców wyraźnie przybrał na sile. Zwrócili się oni do policji i leśników o taby podjęli oni działania zapobiegawcze i zwiększyli zaangażowanie w patrolowanie i których rejonów i kontrolowanie pojazdów poruszających się po tych rejonach. Podali nawet konkretne lokalizacje a, a także godziny, w których lasy najczęściej odwiedzają motocykliści. W treści pisma znajdujemy:

Każdy weekend i dni wolne obfitują w leśne eskapady crossów i quadów. Lasy są rozjeżdżane, niszczone jest ich poszycie, a na wielu wzniesieniach odkryte i zniszczone od kół pojazdów terenowych i crossowych korzenie drzew. Także tereny leśne mające status zabytku jak np. "Koci Zamek" leżący na terenie przysiółka Sobolów-Sieradzka są zdewastowane od kół. Pojazdy te są zagrożeniem nie tylko dla flory i fauny, ale także dla legalnych użytkowników lasów. Poruszają się zazwyczaj w sposób agresywny, głośny, emitują dużą ilość spalin, szczególnie na stromych podjazdach. Ciągły ryk silników jest także uciążliwy dla mieszkańców wsi sąsiadujących z lasami.

Policja odpowiada w sprawie motocyklistów

Bocheńscy policjanci w odpowiedzi na apel mieszkańców zapewniają, że podejmują regularne działania w związku z niszczeniem lasów i przeprowadzają wzmożone kontrole na tych terenach.

... [Policjanci z Bochni] prowadzą w tym miejscu regularne kontrole drogowe oraz dzielnicowi z Posterunku Policji w Trzcianie, dla których kontrola wskazanego terenu należy do działań priorytetowych wykonywanych podczas służby. Policjanci WRD oraz Wydziału Prewencji reagują na popełniane wykroczenia, sprawdzają stan techniczny pojazdów, poziom generowanego przez nie hałasu, uprawnienia kierujących oraz stan ich trzeźwości
sierż. szt. Daniel Bułatowicz, rzecznik prasowy KPP w Bochni

Jak zapewnił dodatkowo rzecznik prasowy działania policyjne mają na celu całkowite wyeliminowanie wykroczeń w tych miejscach, a osoby które popełniają naruszenia na tym terenie będą karane grzywnymi w górnej granicy widełek.

Zniszczenia jakie mogą w lesie zrobić motory, quady i samochody terenowe są często nieodwracalneElżbieta StożekEast News

Mieszkancy podeszli do tego trzeźwo

Choć smuci nas fakt, że motocykliści i quadowcy wciąż są problemami mieszkańców i wciąż niszczą lasy, cieszy to że mieszkańcy postanowili pójść oficjalną drogą i złożyli pisma do odpowiednich urzędów, zamiast brać sprawy w swoje ręce.

Często bowiem zdarzają się przypadki, że zdesperowani lokalni mieszkańcy podejmują drastyczne środki "eliminowania" motocyklistów i quadowców - montują linki między drzewami na trasach przejazdu, wrzucają brony lub deski nabite gwoździami w krzaki w okolicy i zastawiają inne makabryczne pułapki na niszczących lasy motocyklistów.

Wojna między motocyklistami, a mieszkańcami

Takie działania często prowadzą do zaostrzenia konfliktu między mieszkańcami, a jeżdżącymi na quadach i motocyklach wandalami, przez co problem dodatkowo narasta. Być może pozostawienie spraw w rękach odpowiednich służb spowoduje, że problem zostanie rozwiązany mniej drastycznie, niż "linką śmierci".

Jakie możliwości daje platforma SEA Izery?ElectroMobility Polandmateriały prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas