Dostałeś mandat z fotoradaru? Zanim zapłacisz, zwróć uwagę na róg zdjęcia

Zwykle otrzymując mandat z fotoradaru nie ma co dyskutować, tylko trzeba go zapłacić. Szanse, że pomiar został dokonany niewłaściwie są znikome, a możliwość udowodnienia tego przed sądem i uniknięcie kary jeszcze mniejsze. Są jednak od tej reguły wyjątki.

Zasada działania fotoradaru

Sposób działania fotoradaru jest dość prosty i opiera się, jak sama nazwa wskazuje, na technologii radarowej. Wiązka mikrofal wysyłana jest w danym kierunku i wraca do urządzenia po odbiciu się od celu. Prędkość określana jest na podstawie czasu jaki upływa między nadaniem i odebraniem sygnału. Tak działa najbardziej podstawowe urządzenie, ale najnowocześniejsze radary (np. Fotorapid PRO) potrafią dziś monitorować kilkadziesiąt "celów" na raz, ale w zdecydowanej większości przypadków zmierzona prędkość dotyczy "największego" z odbić i jest podatna na zakłócenia.

Reklama

Aby uniknąć fałszywych wyników pomiarów, na lokalizację urządzeń wpływa wiele czynników, w tym np. odległość od linii energetycznych, kąt padania wiązki czy odległość od punktu pomiarowego. Im dalej od źródła fali tym szerokość emitowanej przez radar wiązki staje się szersza. Z tego względu, większość zdjęć wykonanych przez fotoradary, na których widocznych jest kilka pojazdów, jeszcze na etapie obróbki trafia do kosza. W przypadku odmowy przyjęcia mandatu kierowca ma bowiem duże szanse na "wybronienie" się od kary na drodze sądowej, gdyż trudno określić, który z widocznych pojazdów przekroczył prędkość.

Fotoradar z pętlą magnetyczną - sposób działania

Zupełnie inaczej wygląda to w przypadku fotoradarów z pętlą magnetyczną, takich jak na przykład Traffistar SR520. Zamiast głowicy emitującej mikrofale, wykorzystuje wycięte w jezdni pętle indukcyjne. Pierwotnie system zaprojektowany został, by ukrócić zjawisko ignorowania przez kierowców czerwonego światła.

W jaki sposób fotoradar z pętlą indukcyjną mierzy prędkość pojazdów? W przeciwieństwie do urządzeń wysyłających wiązki mikrofal, które mierzą prędkości chwilowe, Traffistar SR520 dokonuje pomiaru średniej prędkości pojazdu.

Na każdym z podlegających kontroli pasów ruchu - w ściśle określonej odległości - zamontowane są dwie pętle magnetyczne wykrywające przejeżdżające nad nimi pojazdy. System mierzy czas przejazdu pomiędzy dwiema pętlami i na tej podstawie, z bardzo dużą dokładnością, wylicza średnią prędkość pojazdu. Każdy zestaw pętli obsługuje konkretny pas ruchu, nie ma więc najmniejszego problemu z określeniem, który kierowca dopuścił się wykroczenia.

Czy płacić mandat z fotoradaru? Zerknij najpierw w róg fotografii

Większość kierowców nie zdaje sobie sprawy z różnic w funkcjonowaniu poszczególnych typów wykorzystywanych w Polsce fotoradarów i wychodzi z założenia, że jeśli na zdjęciu widać kilka pojazdów - można śmiało odmówić przyjęcia mandatu. Zanim jednak zdecydujemy się na taki krok, warto dokładnie przyjrzeć się dostarczonej w korespondencji fotografii. Znajdziemy na niej (najczęściej w prawym dolnym rogu) informację o rodzaju urządzenia, jakim zarejestrowano wykroczenie. W dobie powszechnego dostępu do internetu ustalenie, czy mamy do czynienia z radarem "klasycznym" czy wykorzystującym pętle magnetyczne, nie powinno zająć więcej niż kilka minut.

Od razu uprzedzamy, że osoby odpowiedzialne za weryfikację zrobionych przez fotoradary zdjęć, doskonale wie, jak działają te urządzenia. Jeśli dana fotografia nie może stanowić podstawy do ukarania kierowcy, jest niewielka szansa, że trafi ona do kierowcy.

Jeśli wszystko wydaje się w porządku, nadal możemy próbować podważyć pomiar fotoradaru, jeśli udowodnimy, że w danym momencie urządzenie było niesprawne technicznie lub nie posiadało kompletu wymaganej dokumentacji (np. ważne badania homologacyjne). W praktyce, jest to jednak skrajnie mało prawdopodobne, więc odmowa przyjęcia mandatu to jawne proszenie się o dodatkowe problemy i koszty.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zdjęcie z fotoradaru
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy