Dlaczego nie można odwołać się od przyjętego mandatu?

Zgodnie z polskim prawem, kierowca który przyjmie na ulicy mandat od kontrolującego go policjanta, nie może już się od niego odwołać. Tymczasem Rzecznik Praw Obywatelskich uważa, że to niezgodne z konstytucją.

Zatrzymany do kontroli kierowca, zagrożony często wielotysięcznym mandatem, znajduje się w dużym stresie. W takich warunkach ma zdecydować, czy przyjmuje mandat, a od tej decyzji nie ma odwołania
Zatrzymany do kontroli kierowca, zagrożony często wielotysięcznym mandatem, znajduje się w dużym stresie. W takich warunkach ma zdecydować, czy przyjmuje mandat, a od tej decyzji nie ma odwołaniaAdam StaśkiewiczEast News

Rzecznik przyłączył się do takiej sprawy w Trybunale Konstytucyjnym (TK).

Każdy powinien mieć prawo do obrony przed sądem

"Przyjęcie mandatu bez możliwości należytego zrozumienia tej czynności oznacza, że konsekwencje wynikające z mandatu mogły zostać nałożone niezgodnie ze stanem faktycznym, a ukarany nie ma możliwości ich weryfikacji przed sądem" - argumentuje RPO Marcin Wiącek w piśmie do Trybunału Konstytucyjnego.

Rzecznik zgłosił swój udział w sprawie, która została zainicjowana niedawno w TK pytaniem Sądu Rejonowego w Legnicy. Chodzi w nim o kwestię możliwości uchylenia przez sąd nałożonego za popełnione wykroczenie np. drogowe, prawomocnego mandatu.

Zgodnie z Kodeksem postępowania w sprawach o wykroczenia taki prawomocny mandat może być uchylony tylko w ściśle określonych sytuacjach - w tym popełnienia wykroczenia w obronie koniecznej lub stanie wyższej konieczności lub, gdy mandat nałożono na osobę, która nie ukończyła jeszcze 17 lat.

Stres ogranicza świadomość

Jak jednak zauważył sąd kierujący pytanie do TK, może mieć jednak miejsce sytuacja, w której sprawca wykroczenia nie będzie mógł wnieść zaskarżenia od prawomocnego mandatu karnego wtedy, gdy "wydane przez niego oświadczenie woli o przyjęciu mandatu (...) nastąpiło w okolicznościach, w których sprawca wykroczenia nie był w pełni świadomy sytuacji, w której się znajdował oraz nie mógł rozumieć pouczenia udzielanego przez funkcjonariusza organu mandatowego, o prawie do odmowy przyjęcia mandatu oraz o konsekwencjach jego przyjęcia".

Taka sytuacja zaistniała w sprawie rozpatrywanej przez legnicki sąd, w której biegły psychiatra wykazał, że sprawca wykroczenia w chwili nakładania mandatu znajdował się "pod wpływem ostrej reakcji na stres, co w obrazie klinicznym demonstruje się: początkowym stanem oszołomienia z zawężeniem pola świadomości i zawężeniem uwagi, ograniczeniem rozumienia i rozeznania w otaczającej sytuacji, objawami somatycznymi, zmiennym i przemijającym charakterem objawów".

O sprawie rozstrzygnie Trybunał Konstytucyjny

Jak wskazał legnicki sąd - a jego zdanie podzielił RPO - "ukaranie sprawcy wykroczenia prawomocnym mandatem, w chwili gdy nie mógł on w sposób w pełni świadomy oraz swobodny pokierować swoim postępowaniem oraz zrozumieć kierowanego do niego pouczenia ze strony organu mandatowego o prawie do odmowy przyjęcia mandatu oraz o konsekwencjach jego przyjęcia, narusza prawo do znajomości stawianych zarzutów".

Dlatego, zdaniem Wiącka, przepis Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia odnoszący się do uchylania mandatów przez sąd i nieprzewidujący możliwości wnioskowania o takie uchylenie z powołaniem się na argument ograniczenia poczytalności w momencie przyjmowania mandatu, jest niekonstytucyjny. RPO wskazał, że obecne brzmienie tego przepisu narusza m.in. konstytucyjne prawo do sądu, prawo do obrony oraz do zaskarżenia orzeczeń i decyzji.

Sprawa otrzymała już swoją sygnaturę w TK. Na razie nie ma terminu jej rozpoznania przez Trybunał.

***

Moto Flesz - odcinek 52. Nowy taryfikator punktów karnych Marek Wicher INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas