Zwalniają, bo ludzie nie chcą robić prawa jazdy

Przez spadającą liczbę chętnych do zdobycia prawa jazdy Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego w Toruniu i Bydgoszczy musiały ograniczyć zatrudnienie.

Kurs samochodowy,   lata 70. Fot. Zenon Zyburtowicz
Kurs samochodowy, lata 70. Fot. Zenon ZyburtowiczEast News

Na razie obyło się bez dużych zwolnień, ale trzeba było zlikwidować drugą zmianę i wysłać pracowników na przymusowe urlopy.

Sytuacja w ośrodkach jest trudna: w Bydgoszczy liczba klientów spadła z 250 do około 140 dziennie, są też spore problemy z zebraniem pełnej grupy na egzaminy teoretyczne.

W Toruniu sprawy mają się podobnie - niegdyś pełne korytarze dziś świecą pustkami. Dyrektor tamtejszego WORD-u wyjaśnia sytuację niedawną zmianą przepisów i niżem demograficznym.

"Na początku tego roku, zaraz po zmianie zasad, było bardzo duże zainteresowanie, natomiast po przejściu tej fali mamy mocne uspokojenie" - dodaje Marek Staszczyk.

Z powodu spadku zainteresowania dyrektorzy ośrodków w Toruniu i Bydgoszczy musieli ograniczyć zatrudnienie. Jak na razie pracę stracił tylko jeden egzaminator z Torunia, ale w obu miastach trzeba było zlikwidować druga zmianę, wysłać pracowników na przymusowe urlopy, oraz obciąć kilkadziesiąt etatów.

Według Marka Staszczyka sytuacja powinna się niedługo ustabilizować. "Jestem optymistą i wierzę, że po okresie półtora miesiąca ta sytuacja może nie wróci już do tego poziomu, który był w latach poprzednich, ale nie można wykluczyć, że chętnych będzie więcej".

Dodaje też, że na razie nie planuje kolejnych zwolnień i cięć etatów, choć nie można ich wykluczyć.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas