To będzie prawdziwa rewolucja w prawach jazdy. Polska już prowadzi testy
Elektronicznie prawo jazdy ważne tylko w Polsce? Przynajmniej na razie za granicami państwa musimy mieć ze sobą fizyczny dokument, jednak Ministerstwo Cyfryzacji chce to zmienić. Polska jest jednym z 19 państw, które biorą udział w programie pilotażowym, który ma przynieść mieszkańcom UE nowe korzyści.
Każdy kierowca z profilem zaufanym w trakcie kontroli drogowej może wylegitymować się w elektronicznym prawem jazdy. Wystarczy zalogować się do aplikacji mObywatel, w której poza samym dokumentem, znajdziemy również informacje dotyczące ciążących na nas mandatów czy liczbie punktów karnych z datą ich usunięcia.
Przynajmniej na razie, wraz z wprowadzeniem w życie nowych przepisów tj. pakietu deregulacyjnego dla kierowców, takie rozwiązanie jest respektowane wyłącznie w Polsce. Wybierając się za granicę musimy pamiętać o zabraniu ze sobą fizycznego dokumentu. Jak zapowiada Ministerstwo Cyfryzacji, to niebawem może się zmienić.
Polska jest jednym z 19 państw, które bierze udział w pilotażowym programie, który w przyszłości ma pozwolić na stworzenie europejskiej bazy kierowców. Wówczas wszyscy obywatele UE będą mogli na terenie wspólnoty korzystać z elektronicznego dokumentu. Na ten moment do współpracy zostały zachęcone wypożyczalnie samochodów. Te do 10 listopada br. mogą zgłosić chęć wzięcia udziału w europejskim programie.
Szczegółowe informacje dotyczące wdrożenia tego rozwiązania wszędzie i na stałe nie są jednak znane. Wiadomo jednak, że pilotaż będący częścią projektu “Potential for European Digital Identity"ma potrwać do kwietnia 2025 roku. W przyszłości cyfrowy europejski portfel tożsamości ma przynieść obywatelom UE kolejne korzyści i większy komfort podróżowania po krajach członkowskich.
Jak to będzie działać? W razie kontroli obywatel UE będzie mógł w aplikacji wygenerować kod QR, który posłuży zagranicznym służbom bądź pracownikom wypożyczalni do zweryfikowania danych i posiadanych uprawnień. Są jednak scenariusze, w której takie rozwiązanie się nie sprawdzi. Wyobraźmy sobie, że w trakcie kontroli nie będziemy mieli dostępu do internetu bądź nasz telefon się rozładuje. Brzmi jak bardzo skrajny przypadek, jednak i takie sytuacje się zdarzają. W tak awaryjnej sytuacji nie będziemy w stanie wygenerować kodu QR i przekazać go funkcjonariuszom.
W Polsce rozwiązane jest to nieco inaczej, bowiem na podstawie otrzymanych danych osobowych policjant może wyszukać i zweryfikować kontrolowaną osobę w bazie danych na podstawie zawartych informacji i dołączonego zdjęcia.