Wysoki mandat za parkowanie na osiedlu
Postój na prywatnej drodze może kosztować kilkaset złotych. Wspólnoty mieszkaniowe walczą w ten sposób z „obcymi” kierowcami.
Na większości osiedli miejsca parkingowe to "towar deficytowy". Dotyczy to szczególnie bloków i kamienic, które znajdują się w pobliżu biurowców lub centrum miasta. Nic dziwnego, że właściciele terenu, jego zarządcy czy sami mieszkańcy szukają sposobów, aby ochronić prywatne miejsca do parkowania przed kierowcami "z zewnątrz".
Wysokie stawki
Jedną z metod jest ustanowienie wysokich opłat za parkowanie, które mają odstraszyć kierowców. Mogą one wynosić od 50 zł do nawet 1000 zł za postój. Oczywiście mieszkańcy osiedla są z nich zwolnieni, np. posiadają specjalne identyfikatory. Metoda jest dość skuteczna. Jeśli kierowca nie zechce opłacić postoju, ochrona osiedla ma prawo skierować do policji wniosek o ukaranie kierowcy grzywną za świadome parkowanie na płatnym parkingu bez zamiaru zapłaty. Dodatkowo (zwykle na drodze sądowej) zarządca terenu ma prawo żądać zapłaty za parkowanie, którego cennik widniał przed wjazdem. Oczywiście cennik i regulamin parkowania musi być widoczny dla kierowców, którzy wjeżdżają na osiedle lub parking.
"Jeśli kierowca wjedzie na parking, widząc wcześniej cennik, to oznacza, że akceptuje warunki postoju, w tym opłaty, a więc musi zapłacić za parkowanie, nawet gdy jest to dość kosztowne - mówi insp. Marek Konkolewski z Komendy Głównej Policji.
Jednak opłaty parkingowe to niejedyna metoda na ochronę miejsc na osiedlach.
Nielegalne blokady
Pomysłów na poradzenie sobie z "krnąbrnymi" kierowcami jest sporo, ale nie każdy jest zgodny z prawem, a przynajmniej jego stosowanie bywa dyskusyjne. Przykładem może być zakładanie blokad na koła przez prywatne firmy.
"Jedynie policja i straż miejska mogą zakładać blokady na koła i to w określonych przypadkach" - tłumaczy Monika Niżniak ze straży miejskiej w Warszawie.
Nie wszyscy prawnicy zgadzają się z tym stanowiskiem. "Prywatna firma, ale także osoba będąca właścicielem lub użytkownikiem terenu, ma prawo założyć blokadę na koła pojazdu, który jest zaparkowany wbrew obowiązującemu regulaminowi i cennikowi. Może też żądać opłaty za zdjęcie blokady, ale nie powinien uzależniać zdjęcia blokady od uiszczenia opłaty. Kierowca może po prostu nie mieć przy sobie wymaganej kwoty pieniędzy. W takiej sytuacji można spisać oświadczenie, w którym kierowca zobowiąże się uregulować należności" - twierdzą prawnicy D.A.S., specjalizujący się w ochronie prawnej kierowców. Samochód nie powinien być zatem traktowany jako "zakładnik" w sporze.
Trzeba także pamiętać, że w konfliktowych sytuacjach, dotyczących np. zdjęcia blokady z koła, nie można liczyć na pomoc policji, jeśli zabezpieczenie tego typu zostało założone poza drogą publiczną.
Skuteczny szlaban
Najpewniejszym i zgodnym z przepisami sposobem na ochronę miejsc parkingowych przed kierowcami "z zewnątrz" jest szlaban lub składana blokada. Nie powodują one sporów z właścicielami aut, którzy nie chcą uiścić opłaty za parkowanie na drodze wewnętrznej.
Poniżej przedstawiamy przegląd najpopularniejszych metod i sposobów na walkę z bezprawnym zajmowaniem miejsc postojowych na prywatnym terenie.
Ustawienie zakazu postoju z tabliczką "Nie dotyczy mieszkańców"
Zarządcy terenu zapominają, że zgodnie z przepisami pod znakami nie można stosować tabliczek o zbyt ogólnej treści, np."Nie dotyczy mieszkańców". Poza tym w przypadku nieprzestrzegania znaku wezwana na miejsce straż miejska czy policja będzie miała problem z określeniem, kto jest mieszkańcem, a kto nie. Efekt? Mimo zakazu, parkować może każdy kierowca.
Sankcje za nieprzestrzeganie znaku: BRAK
Ustawienie zakazu postoju z tabliczką "Nie dotyczy posiadaczy..."
Po ustawieniu znaku wraz z tabliczką, np. "Nie dotyczy posiadaczy identyfikatorów", zarządcy terenów informują o tym straż miejską i przekazują wzór przepustki. W takim przypadku wezwana straż miejska może interweniować wobec kierowcy, który bezprawnie parkuje.
Sankcje za nieprzestrzeganie znaku: MANDAT 100 ZŁ
Ustawienie znaku "Strefa zamieszkania"
Znak "strefa zamieszkania" zobowiązuje do parkowania tylko na wyznaczonych miejscach. Jeśli auto zostanie zaparkowane w innym miejscu, straż miejska ma prawo wypisać mandat. Stosując taki znak, rozwiązuje się problem zastawiania chodników czy osiedlowych uliczek. Na wolnym miejscu postojowym może jednak zaparkować każdy.
Sankcje za nieprzestrzeganie znaku: MANDAT 100 ZŁ
Parkomat na osiedlu
Parkometry nie są straszakami. Stosuje się je w celu faktycznego pobierania opłat, np. od gości zostawiających swoje auto na wspólnym parkingu. Brak zapłaty za postój może oznaczać obowiązek pokrycia dodatkowej opłaty, np. 100 lub 200 zł. Jeśli przed wjazdem na osiedle znajduje się regulamin, trzeba mu się podporządkować i zapłacić.
Sankcje za nieprzestrzeganie: OPŁATA DODATKOWA
Zamontowanie szlabanu przed wjazdem na dany teren
To jeden z najskuteczniejszych i zgodnych z prawem sposobów na ograniczenie dostępu do parkowania na prywatnym terenie przez niepowołane osoby, np. kierowców niebędących mieszkańcami danego osiedla. Taka osoba po prostu nie wjedzie (bo nie ma pilota do szlabanu) lub nie zostanie wpuszczona przez ochronę terenu.
Sankcje za wjazd za szlaban: BRAK
Zakładanie blokad na koła
Przed wjazdem na dany teren może zostać ustawiona tablica ostrzegająca o możliwości założenia blokady w przypadku parkowania niezgodnego z regulaminem (np. dla osób niebędących mieszkańcami osiedla). W przypadku założenia blokady (zwykle przez ochronę lub wynajętą w tym celu firmę), za jej zdjęcie trzeba zapłacić nawet kilkaset złotych. Taka metoda jest teoretycznie nielegalna. Z drugiej jednak strony nie ma przepisów, które pozwoliłyby karać za założenie blokady, a mundurowi nie chcą wnikać w spory (nakazać zdjąć blokadę). Kierowcy nie pozostaje nic innego jak zapłacić, a następnie przed sądem domagać się zwrotu opłaty za nielegalne wymuszenie pieniędzy.
Sankcje za złamanie regulaminu: OPŁATA ZA ZDJĘCIE BLOKADY
Ustawienie składanych słupków parkingowych
Składane i zamykane słupki blokujące wjazd na indywidualne stanowiska parkingowe to jeden z najskuteczniejszych - i zgodnych z prawem - sposobów na walkę z kierowcami zajmującymi cudze miejsca.
Sankcje za zajęcie miejsca: BRAK
Ustawienie znaku "Zakaz parkowania" z informacją o odholowaniu pojazdu
W przypadku pozostawienia auta w miejscu, gdzie jest to zabronione, właściciel terenu ma prawo odholować pojazd w inne miejsce. Nie jest to jednak zbyt często stosowane. Powód? Właściciel terenu musi zapłacić za lawetę z własnej kieszeni, a następnie przed sądem walczyć o zwrot kosztów od kierowcy, który zignorował znak. Straż miejska może także wystawić mandat za złamanie zakazu parkowania.
Sankcje za nieprzestrzeganie znaku: KOSZT HOLOWANIA OK. 500 ZŁ
Tekst: Sebastian Sulowski, zdjęcia: Robert Brykała, archiwum; "Motor" 29/2016