Usuniesz filtr DPF - nic Ci nie grozi
Sprawiające wiele problemów filtry cząstek stałych są powszechnie usuwane z aut. Jest to niezgodne z prawem, ale jednocześnie trudne do udowodnienia. Stacje kontroli pojazdów nie są w stanie wykryć braku filtra cząstek stałych, jeżeli DPF został usunięty fachowo.
Filtry sadzy zaczęto stosować w silnikach Diesla po to, aby poważnie ograniczyć emisję rakotwórczych cząsteczek sadzy. Od 2009 r. wszystkie nowe jednostki wysokoprężne muszą mieć to rozwiązanie, aby otrzymać homologację. Filtr bardzo skutecznie wyłapuje cząstki stałe i z założenia nie powinien sprawiać kłopotów przez 100-200 tys. km. Potem przewiduje się ewentualnie jego regenerację lub wymianę na nowy. Tyle teoria - praktyka często wygląda inaczej. Wielu kierowcom filtr wręcz uniemożliwia normalne korzystanie z samochodu, jeżeli rzadko wyjeżdżają poza miasto.
Problemy wrodzone
Samoczynne oczyszczanie się filtra z nagromadzonej sadzy polega na wymuszonym podniesieniu temperatury filtra powyżej temperatury zapłonu sadzy. Osiąga się to w różny sposób, ale zwykle musi temu towarzyszyć dłuższa jazda ze zwiększonym obciążeniem silnika. Jest to często niewykonalne, jeżeli samochód notorycznie porusza się w ruchu miejskim, z niewielkimi prędkościami. Jednym konstrukcjom łatwiej przychodzi osiąganie temperatury zapłonu sadzy, innym trudniej, ale gdy niekorzystne cechy konstrukcyjne nałożą się na mało dynamiczny tryb jazdy, to często okazuje się, że dane auto praktycznie nie nadaje się do jazdy miejskiej. Problemy nie dotyczą wszystkich nowych diesli (przykładowo wśród samochodów testowanych przez redakcję "Motoru" problem ten występuje sporadycznie), jednak zjawisko w co którymś aucie występuje i wtedy generuje ogromne koszty (np. po każdym oczyszczaniu zapchanego filtra w trybie serwisowym w zasadzie niezbędna jest wymiana oleju). Gdy problemy te pojawiają się zbyt często lub jeżeli kierowca stanie przed koniecznością wymiany bezpowrotnie uszkodzonego filtra na nowy - często podejmowana jest decyzja o usunięciu filtra.
Różne sposoby
Warsztaty usuwają filtry sadzy w podobny sposób. Wkład filtra jest wyjmowany z obudowy (po jej rozcięciu), a następnie ta jest zamykana i montowana z powrotem do auta. To jednak nie wszystko. Konieczne okazuje się jeszcze skorygowanie elektroniki czuwającej nad działaniem filtra.
Z tym warsztaty radzą sobie w różny sposób. Ci, którzy potrafią, sami wyłączają funkcję obsługi filtra w sterowniku silnika. Mniej doświadczeni korzystają ze specjalnych programów, które robią to za nich. Jest też trzeci sposób, w którym nie wyłącza się obsługi filtra, lecz stosuje specjalny emulator, generujący sygnały świadczące o prawidłowej pracy filtra (tak, aby komputer silnika nie zorientował się, że wycięto wkład). To ostatnie rozwiązanie jest stosowane szczególnie w modelach mających egzotyczną elektronikę, gdy nikt nie podejmuje się ingerowania w komputer (np. komputery Denso w Mazdach 6 czy Toyotach D-4D).
Zwykle prawidłowo przeprowadzona operacja usunięcia filtra nie pociąga za sobą żadnych problemów technicznych. Z uwagi na wysoko ustawione limity zadymienia spalin jest ona również niemożliwa do wykrycia na okresowym badaniu technicznym. Nie zmienia to oczywiście faktu, iż brak filtra powoduje katastrofalne podwyższenie toksyczności spalin (przy okazji filtra często demontowany jest też katalizator).
Usuwanie sprawnego filtra nie ma sensu, ale ta sama operacja w aucie, w którym producent nie poradził sobie z technologią wyłapywania cząstek stałych dla wielu będzie kwestią do dyskusji. Tak czy inaczej - operację wycięcia filtra trudno wykryć, a jeszcze trudniej udowodnić.
Co mówią przepisy
Auto musi spełniać normy
Pojazd uczestniczący w ruchu ma być tak zbudowany, wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego nie powodowało wydzielania szkodliwych substancji w stopniu przekraczającym wielkości określone w przepisach szczegółowych (art. 66.1 par. 3, Prawo o ruchu drogowym).
Nie wolno nic zmieniać
Zabrania się stosowania w pojeździe przedmiotów wyposażenia i części nieodpowiadających warunkom wymienionym w przepisach szczegółowych (art. 66.4 par. 2, Prawo o ruchu drogowym).
Nie przejdzie badania
Podstawa do negatywnego wyniku badania technicznego: Brak lub uszkodzony filtr cząstek stałych, jeśli jest wymagany (Dz.U. z 2009 nr 155 poz. 1232).
Czy to zaszkodzi silnikowi?
Usunięcie filtra cząstek stałych wraz z umiejętnym wyłączeniem funkcji obsługi filtra w komputerze sterującym silnikiem powoduje zwiększenie emisji szkodliwych składników spalin, ale w sensie technicznym nie stanowi dla silnika żadnego zagrożenia. Jeżeli operacja została przeprowadzona profesjonalnie, to trwałość silnika się nie pogorszy.
W przypadku jednostek nękanych problemami z racji złego działania filtra (np. podnoszeniem się poziomu oleju), usunięcie filtra wręcz wpłynie korzystnie na jednostkę napędową (nie będzie dochodziło do rozrzedzania oleju silnikowego paliwem). Operacja ingerowania w sterownik silnika wymaga jednak doświadczenia i wiedzy. Robiąc to nieumiejętnie, można zepsuć komputer.
Usunięcie niesprawnego filtra zwykle podnosi osiągi, natomiast wycięcie sprawnego nie zmienia ich.
Tak przebiega procedura usunięcia filtra
Wymontowanie zespołu filtra z auta
To pierwszy i zazwyczaj bardzo pracochłonny etap. Demontaż fragmentu układu wydechowego, zawierającego filtr DPF, często wymaga opuszczenia tzw. sanek zespołu napędowego czy odkręcenia elementów układu kierowniczego.
Operacja ta zajmuje nawet kilka godzin, szczególnie jeżeli śruby mocujące wydech są skorodowane (zdarza się to często).
Usunięcie filtra z obudowy
Obudowa filtra jest rozcinana tak, aby możliwe było wyjęcie ze środka wkładu. Jeżeli wraz z filtrem w obudowie jest też katalizator, to i on przeważnie jest usuwany. Jest to operacja bezpowrotna - przywrócenie filtra wymagałoby wymiany całego fragmentu układu wydechowego na nowy. Odtąd spaliny diesla nie są już w żaden sposób oczyszczane.
Zamknięcie obudowy
Po usunięciu wkładu filtra obudowa jest zaspawywana i odtąd puszka filtra ma tylko imitować obecność urządzenia, aby nie wzbudzać podejrzeń na badaniach technicznych. Czasami spawy są szlifowane lub malowane, aby ślady ingerencji były jak najmniej widoczne.
Korekta w elektronice
Samo fizyczne usunięcie filtra na niewiele by się zdało, gdyż czujniki wykryłyby jego brak. Dlatego w komputerze wyłączana jest procedura obsługi filtra lub - jeżeli nie da się tego zrobić inaczej - montowany jest emulator oszukujący sygnały z czujników tak, aby sterownik silnika myślał, iż filtr nadal jest i "ma się dobrze".
Nasz test
Przeprowadziliśmy test zadymienia spalin w aucie z usuniętym filtrem DPF i wynik (0,26 m-1) nawet nie zbliżył się do limitu określonego przepisami (maks. 1,5 m-1). Badanie zadymienia spalin nie jest w stanie wykazać braku filtra, gdyż obecnie obowiązujący limit (1,5 m-1) został ustanowiony dla wszystkich turbodiesli jeszcze zanim pojawiły się filtry cząstek stałych.
Marcin Klonowski