Tak sprawdzisz, czy auto było rozbite!

Gdy nie ma pewności co do przeszłości samochodu, można wykonać pomiar geometrii karoserii, ujawniający ślady przebytych stłuczek.

Jak poznać, czy auto ma wypadkową przeszłość / Fot: Mariusz Grzelak
Jak poznać, czy auto ma wypadkową przeszłość / Fot: Mariusz GrzelakEast News

Pomiar punktów bazowych nadwozia to badanie odkształceń karoserii samochodu i nie należy go mylić z tzw. geometrią kół.

Każdy pojazd ma określone przez producenta punkty kontrolne płyty podłogowej, których odległość nie powinna ulec zmianie. Przesunięcie tych punktów pozwala wykryć m.in. wypadkową przeszłość auta.

Jak wygląda test?

Po ustawieniu samochodu na specjalnej ramie, operator dokonuje pomiarów wskazanych przez komputer punktów specjalnym ramieniem i porównuje wyniki z danymi zapisanymi w pamięci urządzenia. Powstaje trójwymiarowa mapa odchyleń punktów bazowych. Analizując uzyskane wartości, operator jest w stanie nawet określić z której strony i jak mocno pojazd był uderzony.

Pomiar punktów bazowych jest najdokładniejszą metodą pomiarową, pozwalającą na wykrycie śladów przebytych kolizji. Badanie warto wykonać przy zakupie auta używanego, aby upewnić się, czy nie było rozbite. Biorąc pod uwagę, że w odróżnieniu od uszkodzeń silnika czy zawieszenia, poważne usterki geometrii nadwozia są nienaprawialne, pomiar jest wskazany wszędzie tam, gdzie kupujący nie jest pewien co do historii pojazdu. Przy cenie samochodu wynoszącej 30-40 tys. zł, koszt badania na poziomie 200-500 zł wydaje się niewygórowany.

Czasami obowiązkowe

Choć badanie punktów bazowych z zasady wykonuje się na własne życzenie lub przy okazji poważniejszych napraw blacharskich, to zdarzają się sytuacje, w których na tego typu pomiar samochód może być skierowany przez firmę ubezpieczeniową likwidującą szkodę komunikacyjną. Wtedy pomiar punktów bazowych na stacji SKP posiadającej odpowiednie urządzenie kosztuje 94 zł. Jest on doskonałą oceną poprawności wykonania naprawy.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas