Nie stać nas nawet na "używki"?

Z najnowszych danych wynika, że w tym miesiącu sprowadzono do naszego kraju 62.468 samochodów używanych. To wprawdzie o 17,92 proc. więcej niż w lutym br. (marzec jest dłuższy, a importerom sprzyjała pogoda), ale wynik ten jest o 17,2 proc. gorszy niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.

Niestety, mimo że w marcu struktura wiekowa sprowadzanych aut nieznacznie się poprawiła, udział w imporcie najnowszych samochodów - w wieku do czterech lat - to zaledwie 9,08 proc. Polacy wciąż najchętniej decydują się na auta stare, których wiek przekracza 10 lat. W marcu stanowiły one aż 47,14 proc. importu.

Sumarycznie, od początku roku do Polski wjechało 162.448 używanych pojazdów z zagranicy. W porównaniu z analogicznym okresem minionego roku to wynik o 6,27 proc. gorszy. 47,16 proc. z nich miało więcej niż 10 lat. 44,06 proc. było w wieku od 4 do 10 lat.

Do Polski wciąż najchętniej sprowadzamy: volkswageny, ople, renault, fordy i audi. Pierwsze dwie marki zanotowały jednak spadek zainteresowania przekraczający 22 proc. W rankingu piętnastu najczęściej importowanych marek nie znalazł się ani jeden producent, którego samochody cieszyłyby się większym wzięciem niż rok temu.

Ponieważ spadek zainteresowania używanymi autami z importu nie przekłada się na wzrost sprzedaży samochodów nowych, można zaryzykować twierdzenie, że Polacy nie tyle przestają interesować się samochodami używanymi, co przestają interesować się samochodami w ogóle.

Przyczyn takiego stanu rzeczy upatrywać można w szybkim tempie wzrostu kosztów utrzymania auta. Oprócz galopujących cen paliw, które zmusiły wielu kierowców do ograniczenia samochodowych podróży, jak wynika z cytowanego przez "Parkiet" raportu J.P. Morgan Cazenove, w ostatnim czasie aż o 11 proc. wzrosły też koszty związane z obowiązkowym ubezpieczeniem OC.

Oceń swoje auto. Wystarczy wybrać markę... Kliknij TUTAJ.