Kierowcy bezkarni. 40 proc. zdjęć do kosza!

Chociaż w lawinowym tempie rośnie liczba kierowców ukaranych na podstawie zdjęć z fotoradarów, system automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym nie jest do końca skuteczny.

Fotoradary robią dużo zdjęć, ale liczba wystawionych mandatów to co innego
Fotoradary robią dużo zdjęć, ale liczba wystawionych mandatów to co innegoWojciech StróżykReporter

Z raportu sporządzonego przez Najwyższą Izbę Kontroli wynika, że jedynie 60 proc. wykonanych przez fotoradary zdjęć nadaje się do wykorzystania.

Jak informuje "Rzeczpospolita", NIK skrupulatnie sprawdził dane dotyczące ostatnich kilku lat. Okazało się, że z przeszło 5,4 mln zdjęć wykonanych przez fotoradary od 2011 roku aż 40 proc. trafiło do kosza! Do dalszego postępowania zakwalifikowano jedynie 3,2 mln.

Inspektorzy NIK zwrócili uwagę, że przyjęta przez GITD strategia karania kierowców była błędna. Próg wyzwolenia fotoradaru często ustawiony był na prędkość o 25/26 km/h wyższą, niż dozwolona w danym obszarze. Oznaczało to, że na mandat narażeni byli głównie kierowcy o "najcięższej" nodze. Zdaniem inspektorów, GITD ma jednak obowiązek rejestrować wszystkie wykroczenia, a to oznacza, że próg wyzwolenia zdjęcie nie powinien być wyższy, niż 11 km/h ponad obowiązujący na danym obszarze limit.

Najwyższa Izba Kontroli zwróciła również uwagę na problem z obcokrajowcami. Zagraniczne tablice rejestracyjne były najczęstszym powodem odrzucenia zdjęć. Można się jednak spodziewać, że ten problem uda się wkrótce rozwiązać - przypominamy, że od kwietnia w Polsce obowiązuje unijna dyrektywa o wymianie informacji dotyczących właścicieli pojazdów. Zgodnie z nią, przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, utworzony został specjalny Krajowy Punkt Kontaktowy, który zajmuje się przekazywaniem i pozyskiwaniem informacji na temat popełniających wykroczenia kierowców od bliźniaczych placówek w innych krajach unii.

Co ciekawe, inspektorzy NIK mieli zastrzeżenia nie tylko w stosunku do GITD, ale i... pracy posłów. W raporcie zwrócono uwagę, że aż 1/3 sprawców wykroczeń nie zostaje ukarana grzywną - właściciele nagminnie odmawiają bowiem wskazania kierującego pojazdem. Ogromna skala tego zjawiska - zdaniem NIK - dowodzi, że obecne uregulowania prawne nie funkcjonują prawidłowo.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas