Bezpieczne tankowanie samochodu. Mechanicy mają prostą radę
Wielu kierowców mając możliwość skorzystania z obniżki cen na stacjach paliw, wynikających z jakichś chwilowych promocji, stara się zatankować zbiornik "pod korek", nie zważając na to, jak został zaprojektowany zbiornik paliwa. Mechanicy radzą, by tankując samochód wstrzymać się z dolewaniem paliwa po tzw. pierwszym odbiciu.
Tankowanie po pierwszym odbiciu. Dlaczego kierowcy tak robią?
Niektóre zbiorniki i kanały doprowadzające paliwo w samochodach są skonstruowane tak, że nawet po pierwszym "odbiciu" da się wlać jeszcze kilka, a czasem nawet kilkanaście litrów paliwa. W związku z tym kierowcy próbują czasem maksymalnie wypełnić bak, żeby na jednym tankowaniu przejechać jak najdłuższy dystans. Dzięki temu mogą np. dotrzeć znacznie dalej na tańszym, polskim paliwie, zanim zatankują droższe za granicą.
Dlaczego nie warto dolewać paliwa po odbiciu?
Eksperci podają co najmniej trzy powody, które powinny nas zniechęcić do tankowania "po odbiciu". Chodzi o:
- Bezpieczeństwo: Automatyczne wyłączenie dystrybutora jest zaprojektowane tak, aby zapobiegać przelewaniu się paliwa. Kontynuowanie tankowania po "odbiciu" może spowodować wyciek paliwa, co jest nie tylko niebezpieczne, ale i szkodliwe dla środowiska.
- Precyzja: Systemy w dystrybutorach paliw są skalibrowane tak, aby precyzyjnie napełnić zbiornik do odpowiedniego poziomu, zapewniając jednocześnie miejsce na rozszerzanie się paliwa. Paliwo rozszerza się w zależności od temperatury, więc zostawienie wolnej przestrzeni w zbiorniku pozwala uniknąć problemów związanych z nadmiernym rozszerzeniem się paliwa.
- Ochrona układu paliwowego: Współczesne pojazdy mają układ odpowietrzania, który może zostać zakłócony, jeśli zbiornik jest przepełniony. Może to prowadzić do uszkodzenia układu i potencjalnie drogich napraw.
Jazda z niską ilością paliwa. To może się zemścić
Z drugiej strony, mechanicy zwracają też uwagę, że nie warto doprowadzać do sytuacji, w której jeździmy na tzw. oparach, czyli z bardzo niskim stanem paliwa w zbiorniku. Powody są dwa: w niskich temperaturach na ściankach zbiornika może wystąpić zjawisko kondensacji pary wodnej. Skraplająca się woda może trafiać wraz z paliwem do układu paliwowego zaburzając jego pracę, a nawet doprowadzając do zamarznięcia i zablokowania przewodów paliwowych. Drugi powód, to ryzyko uszkodzenia pompy paliwowej. Pompa ta zazwyczaj zlokalizowana jest wewnątrz zbiornika i jest chłodzona oraz smarowana przez paliwo, które przez nią przepływa. Praca pompy przy niskim poziomie paliwa może prowadzić do jej przegrzewania się i przedwczesnego zużycia. Ponadto, zanieczyszczenia i osady, które mogą gromadzić się na dnie zbiornika, mogą być zassane przez pompę, co również może prowadzić do jej uszkodzenia.