Rzeczy, które rujnują silnik. Wśród nich częsty nawyk kierowców
Jak prawidłowo eksploatować samochód, aby przez długi czas pozostał bezawaryjny? Nie wystarczy tylko regularna wymiana oleju oraz ogólny przegląd. Trzeba także pamiętać o tym, że wiele nawyków kierowców negatywnie wpływa na kondycję pojazdu i podzespołów. Które są najbardziej szkodliwe?

Spis treści:
Współczesne samochody są zasadniczo bezobsługowe, ale to nie znaczy, że kierowcy nie powinni zwracać uwagi na to, jak eksploatują swoje pojazdy. Często trochę świadomości na temat tego, jak działa silnik oraz zmiana kilku przyzwyczajeń, robią naprawdę dużą różnicę.
Dolewanie oleju w rozgrzanym silniku
Zwykle sprawny silnik nie wymaga dolewek oleju pomiędzy jego wymianami, ale niektóre jednostki wykazują się podwyższonym jego zużyciem, szczególnie gdy pokonujemy duże dystanse. Zbyt niski poziom oleju w trasie jest czymś, czemu powinniśmy jak najszybciej zaradzić, ale nie można działać zbyt gwałtownie.
Jeśli silnik jest rozgrzany i dolejemy do niego olej o temperaturze otoczenia, może dojść do miejscowego skurczu głowicy wykonanej z metalu. Gdy pod maską pracuje duży silnik (np. V6 lub V8), bardzo często dochodzi do pęknięcia tego elementu. Dlatego bezpiecznie jest odczekać około kilkunastu minut przed dolewką oleju. W innym wypadku naprawa może być bardzo kosztowna.
Czy powinno się wyłączać silnik po długiej trasie?
To jeden z popularnych błędów, które mają szczególne znaczenie w przypadku turbodoładowanych silników. W takiej jednostce dolna część nie posiada płaszcza wodnego. W takim przypadku za odprowadzanie ciepła odpowiada olej. Dlatego wyłączanie mocno rozgrzanego silnika nie jest dobrym pomysłem. Zwłaszcza, jeśli właśnie kończymy dłuższą podróż, lub jechaliśmy agresywnie. Warto schłodzić silnik, pozostawiając go pracującym na biegu jałowym na czas od pół do dwóch minut. To pozwoli schłodzić wszystkie elementy.
Wysokie obroty szkodzą zimnemu silnikowi
Gdy silnik w samochodzie jest zimny, współczynnik tarcia ruchomych części silnika i skrzyni biegów jest wysoki. Lepkość oleju w takich warunkach utrudnia skuteczne smarowanie, a wzbogacona mieszanka zmywa film olejowy z cylindrów. Dlatego należy unikać wykorzystywania pełnej mocy, dopóki silnik nie osiągnie roboczej temperatury (ok. 90 st. C). Silniki, które są użytkowane "na ostro", zimą mają zwykle poprzycierane płaszcze tłoków i stają się głośniejsze.

Czym grozi jazda ze zbyt niskim ciśnieniem oleju?
Warto regularnie sprawdzać stan oleju i uzupełniać go, w razie potrzeby. Warto mieć na uwadze, że samochód może zakomunikować nagły spadek ciśnienia smarowania (np. na zakręcie). Jeżeli obroty są wysokie, a sytuacja potrwa dłużej niż dwie sekundy, istnieje bardzo poważne ryzyko zatarcia silnika. Inne zagrożenie to przegrzanie (olej odbiera znaczną ilość ciepła).
Czy jazda na krótkich dystansach szkodzi silnikowi?
Codzienne użytkowanie samochodu na krótkich odcinkach drogi, nie wróży dużej trwałości silnika. Nierozgrzany olej to gorsze smarowanie i przyspieszone zużycie. Badania prowadzone przez wielu producentów wskazują na to, iż jeden cykl rozruchu i rozgrzewania silnika odpowiada zużyciu, jakie generuje 300-500 km jazdy szosowej. To pokazuje, jak ogromne jest zużycie silnika na zimno.
Zbyt niskie obroty szkodzą silnikowi
Wielu kierowców stara się jeździć oszczędnie, co w praktyce sprowadza się do jazdy na bardzo niskich obrotach silnika. Nie zawsze jest to korzystne i pozwala na oszczędzanie paliwa. Szczególnie gdy pojawiają się większe obciążenia (podjazd pod górę, przyspieszanie, wysoki bieg i mocno wciśnięty pedał gazu), niskie obroty szkodzą silnikowi. W układzie korbowo-tłokowym występują przeciążenia. Zniszczeniu mogą ulec panewki, wał korbowy, koło dwumasowe oraz tłoki.