Czy hybryda plug-in się opłaca?
Możesz tankować auto raz na kilka tygodni, a większość codziennych tras pokonywać na prądzie z gniazdka w garażu albo z publicznych stacji ładowania. Teoria brzmi kusząco - na tyle, że coraz więcej kierowców zastanawia się nad wyborem hybrydy plug-in, licząc na sprytny sposób na oszczędności. Ale czy to rzeczywiście opłacalna opcja, czy raczej kosztowna zabawka? Sprawdzamy, co naprawdę kryje się pod karoserią kompromisu między autem spalinowym a elektrycznym.

Choć hybrydy plug-in od lat jeżdżą po polskich drogach, wielu kierowców wciąż ma wątpliwości, czy warto je wybrać. Bateria to dodatkowy koszt, ładowanie trwa wieki, zasięg nie imponuje, a jak się skończy prąd, to i tak jeździmy na benzynie - zastanawiają się i kalkulują. Do tego jeszcze plotka, że serwis i eksploatacja to worek bez dna. Tyle że... jeśli w ogóle tak było, to kiedyś. Nowoczesne hybrydy plug-in, jak choćby Audi Q5 e-hybrid, udowadniają, że zdecydowana większość tych obaw (o ile nie wszystkie) to echo czasów, które dawno minęły. Dziś auta te obalają mity o niskim zasięgu, wysokich kosztach i problemach z ładowaniem. Skutecznie i nie pozostawiając wątpliwości.
Hybryda plug-in bez tajemnic
Czym jednak w ogóle jest hybryda plug-in? Mówiąc najprościej i obrazowo: autem z dwoma "sercami". Pierwsze to klasyczny silnik spalinowy, drugie - silnik elektryczny z akumulatorem, który można naładować z gniazdka. Nazwa "plug-in" nie jest więc myląca: po prostu podpinasz wtyczkę i ładujesz.
W przeciwieństwie do zwykłej hybrydy, doładowującej baterię wyłącznie w czasie jazdy (a dokładnie: podczas zwalniania i hamowania), plug-in pozwala zrobić to w garażu, centrum handlowym czy w wielu innych dedykowanych punktach. W praktyce oznacza to, iż codzienne dojazdy można pokonywać wyłącznie na prądzie. Na prądzie, a więc bez spalin, bez hałasu i bez wizyt na stacji benzynowej.

Z technicznego punktu widzenia, hybryda plug-in łączy wszystko to, co dobre w silniku benzynowym (zasięg, elastyczność i możliwość błyskawicznego tankowania) z tym, co daje napęd elektryczny (panująca we wnętrzu cisza, brak emisji na wybranych dystansach i niskie koszty ładowania). Przy przemyślanej eksploatacji można więc większość tygodnia jeździć jak elektrykiem, a dopiero w trasie przemieszczać się niczym klasycznym SUV-em.
Audi Q5 e-hybrid: dowód, że zalety hybrydy plug-in to nie tylko teoria
Spójrzmy teraz, jak wszystkie te zalety prezentują się już nie na papierze, ale w praktyce i przyjrzyjmy się uważnie Audi Q5 e-hybrid. Mit o tym, że hybryda plug-in pali więcej niż zwykła benzyna, pada już przy pierwszym tankowaniu. Otóż zużycie paliwa w cyklu mieszanym według danych WLTP dla Audi Q5 e-hybrid to 2,5-3,4 l/100 km.
Kolejny strach to rzekomo symboliczny zasięg na prądzie. Tymczasem w przypadku omawianego modelu wynosi on od 82 do nawet 100 km. Zdecydowanie wystarczy, aby załatwić wszystkie niezbędne rzeczy na mieście, a wieczorem czy podczas robienia zakupów w galerii handlowej podpiąć się do gniazdka.
A co z czasem ładowania? Tutaj też nie ma problemu. Od 0 do 100 proc. przy maksymalnej mocy ładowania AC (a więc około 11 kW) wynosi on nie więcej niż 150 min. W tym miejscu warto wspomnieć o usłudze Audi charging, a więc możliwości korzystania z setek tysięcy publicznych punktów ładowania w całej Europie (29 krajów), w tym sieci szybkiego ładowania IONITY. Płatności można dokonywać między innymi za pośrednictwem aplikacji myAudi.
Hybryda plug-in kojarzy się z modą na "zielone" rozwiązania, ale... czy tylko kojarzy? Emisja CO2 w trybie mieszanym dla Audi Q5 e-hybrid to około 56-77 g/km. Dla porównania: zwykłe SUV-y benzynowe potrafią spokojnie wyemitować dwa-trzy razy tyle. A pamiętajmy, że cały czas nie mówimy o wymianie auta na stuprocentowego elektryka.

Niektórzy boją się też, że hybryda plug-in będzie miała mniej miejsca w środku lub będzie wyglądać... dziwnie. Tymczasem przykład Audi Q5 e-hybrid pokazuje, iż nawet jeśli rzeczywiście obecne są jakieś zmiany, to są to raczej różnice kosmetyczne. Na pierwszy rzut oka trudno rozpoznać, jaka wersja napędu kryje się pod maską. Jeśli już, to nieco mniejszy bagażnik zdradza, że kryje się tam bateria (przestrzeń bagażowa dla SUV-a to 438 litrów, dla Sportbacka - 433 litry). Bez zmian pozostaje natomiast napęd na cztery koła quattro oraz przestronność wnętrza typowa dla SUV-a klasy premium.
Drogie naprawy? Też nie do końca. Otóż ogólnie hybrydy są mniej skomplikowane mechanicznie od nowoczesnych diesli, w efekcie czego ryzyko kosztownych awarii jest mniejsze. Kiedy mniej rzeczy może się zepsuć, mniej też opcji na wygenerowanie potencjalnie wysokich kosztów napraw. Dla przykładu, w hybrydach rzadko spotyka się dwumasowe koła zamachowe czy zaawansowane układy oczyszczania spalin. Do tego silnik spalinowy w hybrydzie pracuje w lżejszym reżimie, a więc często się wyłącza i dzięki temu mniej się zużywa. Oczywiście, jest dodatkowa elektronika (baterie czy silniki elektryczne), ale przy regularnym serwisie elementy te rzadko zawodzą.
Hybryda plug-in - złoty środek?
Hybrydę plug-in śmiało można więc nazwać kompromisem między autem spalinowym a elektrykiem. Nie wymaga zmiany stylu życia, nie zmusza do szukania ładowarek w trasie i nie ogranicza zasięgu do najbliższego gniazdka. A jednocześnie pozwala cieszyć się ze wszystkich dobrodziejstw elektryka. Zwłaszcza tam, gdzie to naprawdę ma sens: w mieście, w korkach, na krótkich dystansach. Z myślą o wydajności oraz elastyczności zaprojektowany został choćby system zarządzania hybrydowego Audi Q5 e-hybrid - automatycznie wybiera on optymalną strategię działania. Nową konstrukcją pozostaje falownik impulsowy, który jest mniejszy i lżejszy, ale jednocześnie bardziej wydajny. W praktyce oznacza to mniejsze zużycie energii elektrycznej. Bak paliwa, przydatny w dłuższej trasie i w przypadku autostradowych prędkości, pozostaje w zanadrzu.

Hybryda plug-in to obecnie rozwiązanie, które nie krzyczy z każdej strony, że jest "eko". Bo wygląda niemal tak samo jak zwykłe auto spalinowe. Prawdziwa różnica kryje się bowiem pod maską, która skrywa napęd dający wybór. Tym bardziej że dostępny w Audi Q5 e-hybrid system MMI pozwala na szybkie i wygodne przełączanie się pomiędzy trybem wyłącznie elektrycznym a trybem hybrydowym ("EV" i "hybrid"). To zatem przede wszystkim od kierowcy zależy, jak chce jeździć.
Dla kogo hybryda plug-in? Dla wszystkich tych, którzy chcą mieć wygodę silnika spalinowego i oszczędność auta elektrycznego w jednym. Ale też wybór: kiedy jechać tanio i cicho, a kiedy po prostu daleko. A we współczesnej motoryzacji spokojne i samodzielne podejmowanie decyzji to coraz większy luksus.
Zużycie paliwa dla modelu Audi Q5 e-hybrid: 2,5-3,4 l/100km, emisja CO2 56-77 g/km, zużycie energii elektrycznej 15,5 - 16,9 kWh/100 km zostały określone zgodnie z procedurą WLTP.
Materiał promocyjny