Zlot był na terenie prywatnym. Policjanci stanęli przed...

Miłośnicy motoryzacji mają coraz większe problemy z organizacją spotkań czy zlotów. Gdy urządzą je na prywatnych posesjach, policja organizuje akcję i wychwytuje kierowców na drogach dojazdowych.

Tak właśnie było w niedzielę w Gorzowie Wielkopolskim. Jak poinformował Grzegorz Jaroszewicz z tamtejszej komendy miejskiej policjanci, mając informacje o zlocie na terenie prywatnym, nie ingerowali w przebieg samej imprezy, ale monitorowali drogi dojazdowe, sprawdzając stan techniczny pojazdów i trzeźwość kierowców.

- Podczas poprzednich takich spotkań dochodziło do licznych naruszeń przepisów drogowych. Ich uczestnicy zmieniali swoje miejsce położenia, ale na to byli gotowi funkcjonariusze. Dlatego część sił policyjnych została rozlokowana na terenie całego miasta - zaznaczył Jaroszewicz.

Reklama

Dodał, że po kilku kontrolach uczestników zlotu okazało się, że niektóre zmodyfikowane auta nie powinny w ogóle wyjeżdżać z garażu. Zatrzymano 13 dowodów rejestracyjnych, a trzy samochody wracać musiały na lawetach. Za stan techniczny i prędkość policjanci ukarali niemal 40 kierowców i zatrzymali trzy prawa jazdy kierowcom, którzy w terenie zabudowanym przekroczyli prędkość o ponad 50 km/h.

***

Policja/Interia.pl
Dowiedz się więcej na temat: zloty samochodowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy