Zignorował światła i wjechał na przejazd. Zniszczył zaporę. Autobusem
Wyjątkową nieodpowiedzialnością oraz ignorancją dla przepisów wykazał się kierowca autobusu na przejeździe kolejowym w Pisarach. Mimo że sygnalizator emitował czerwone światło, a rogatki opuszczały się, wjechał na tory.
Policja stale apeluje, by wszyscy użytkownicy ruchu drogowego wykazywali się szczególną ostrożnością i bezwzględnym przestrzeganiem przepisów w w rejonie przejazdów kolejowych. Mimo to wciąż nie brakuje sytuacji, kiedy kierowcy zdają się traktować te apele wyłącznie jako swego rodzaju sugestie. Przykładem może być tutaj zdarzenie, do którego doszło ostatnio w miejscowości Pisary w województwie małopolskim.
Na zarejestrowanym nagraniu możemy zauważyć zbliżający się do przejazdu kolejowego autobus. W pewnym momencie sygnalizatory zaczynają emitować czerwone światło, co ma informować kierujących, że za chwilę na przejeździe znajdzie się pociąg. Mimo że kierowca autobusu ma wystarczająco dużo miejsca, by spokojnie wyhamować, nie robi tego. Wjeżdża na przejazd i stara się ominąć opuszczające się już rogatki. Nie do końca mu się to jednak udaje, ponieważ autobus zaczepia tyłem o jedną z nich i ostatecznie ją wyłamuje. Po przejechaniu przez tory kierowca odjeżdża.
W opisie pod udostępnionym przez PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. filmem możemy przeczytać, że uszkodzenie rogatki zostało zasygnalizowane u dyżurnego ruchu, a ten poinformował o zdarzeniu Straż Ochrony Kolei. "Kierowcy grozi wysoki mandat, a nawet sprawa w sądzie" - napisano.
Wszyscy kierowcy, także ci zawodowi, powinni zdawać sobie sprawę z zagrożenia, jakie wiąże się z wjeżdżaniem na przejazd kolejowy. W takich sytuacjach należy zachowywać szczególną ostrożność i wjeżdżać na tory tylko, jeśli uprzednio upewniliśmy się, że nie zbliża się żaden pojazd szynowy. Należy również pamiętać, że czerwone światło na sygnalizatorze informuje nas o tym, że na przejeździe za chwilę pojawi się pociąg, co oczywiście oznacza, że nie możemy wjechać na tory.
Przed przejazdem musimy się również zatrzymać, podobnie, jak w każdym innym wypadku, gdy widzimy znak STOP. Zabronione jest objeżdżanie opuszczonych zapór, czy wjeżdżanie na przejazd, jeśli rozpoczęto już opuszczanie rogatek lub też nie zakończono ich podnoszenia. Kierujący muszą również pamiętać, że możliwość wjazdu na tory mają wyłącznie wtedy, gdy mogą z nich później zjechać. Te proste zasady zwiększają nasze bezpieczeństwo na przejazdach.
Kierowcy powinni zdawać sobie sprawę, że niestosowanie się do przepisów wiąże się nie tylko z narażaniem na niebezpieczeństwo. W ten sposób możemy również bardzo poważnie uszczuplić swój budżet. Z mandatem w wysokości 2 tys. złotych kierowca musi się liczyć w przypadku:
- złamania zakazu wjazdu za sygnalizator przy sygnale czerwonym, czerwonym migającym lub dwóch na przemian, albo za inne urządzenie nadające te sygnały
- złamania zakazu wjazdu na przejazd kolejowy, jeśli po jego drugiej stronie nie ma miejsca do kontynuowania jazdy
- złamania zakazu objeżdżania opuszczonych zapór lub półzapór oraz wjeżdżania na przejazd, jeśli opuszczanie ich zostało rozpoczęte lub podnoszenie nie zostało zakończone.
Wobec wszystkich powyższych wykroczeń obowiązuje zasada recydywy. Oznacza to więc, że kierowca, który po raz kolejny w ciągu dwóch lat popełni jedno z nich, zostanie ukarany mandatem dwukrotnie wyższym. W tym wypadku każde z wykroczeń zakończy się karą w wysokości 4 tys. złotych. Dodatkowo kierowca musi mieć świadomość, że za każde takie wykroczenie otrzyma 15 punktów karnych.
***