Nieodpowiedzialny kierowca autobusu. Zignorował czerwone światła i rogatki
W Rudzie Śląskiej kierowca autobusu komunikacji miejskiej postanowił zignorować przepisy oraz bezpieczeństwo osób znajdujących się w pojeździe. Mimo palących się czerwonych świateł oraz opuszczających się zapór, świadczących o zbliżającym się pociągu, przejechał przez tory kolejowe. O sprawie została poinfromowana policja.
Spis treści:
W starciu z pociągiem każdy samochód jest bez szans, nie wspominając już o pieszych czy rowerzystach. Policja stale przypomina, że wszyscy uczestnicy ruchu drogowego powinni szczególnie uważać w rejonie przejazdów kolejowych i bezwzględnie przestrzegać przepisów.
Kierowca autobusu zignorował czerwone światła i opuszczające się zapory na przejeździe kolejowym
Niestety takich, którzy traktują przepisy jako sugestie, nie brakuje również wśród zawodowych kierowców. W dzielnicy Wirek w Rudzie Śląskiej kierowca miejskiego autobusu postanowił zignorować palące się czerwone światła oraz opuszczające się rogatki (świadczące o tym, że za chwilę na przejeździe znajdzie się pociąg) i przejechać przez tory. Szczególnie bulwersuje fakt, że kierowca nie znajdował się w pojeździe sam - przewoził wówczas pasażerów. Oznacza to więc, że narażał ich na konfrontację z pociągiem. Ta zaś najprawdopodobniej byłaby tragiczna w skutkach.
Jedna z rogatek upada na dach pojazdu, ale nie zostaje zniszczona. Kierowca przejeżdża jak gdyby nigdy nic przez tory, a następnie odjeżdża, kierując się zapewne w stronę następnego przystanku. Wszystko zarejestrowały jednak kamery monitoringu znajdujące się na przejeździe, a o całym zajściu została poinformowana policja. Jak się okazało, za kierownicą autobusu siedział 51-latek. Był trzeźwy. Ostatecznie funkcjonariusze rudzkiej komendy ukarali mężczyznę mandatem w wysokości 3 tys. złotych. Jego konto "zasiliło" natomiast 15 punktów karnych.
Kierowcy, na przejeździe kolejowym zachowajcie wyjątkową ostrożność
Zarówno ta historia, jak i wiele innych, pokazuje, że wszyscy kierowcy, również ci zawodowi, powinni pamiętać o zagrożeniu, jakie jest związane z wjeżdżaniem na przejazd kolejowy. W takich miejscach należy zachowywać szczególną ostrożność i wjeżdżać na tory tylko po uprzednim upewnieniu się, że do przejazdu nie zbliża się żaden pojazd szynowy. Kierowca powinien również pamiętać, że palące się czerwone światło na sygnalizatorze informuje o pociągu zbliżającym się do przejazdu, a to oznacza, że nie możemy wówczas wjeżdżać na tory. Zatrzymać się przed przejazdem, podobnie jak w każdym innym przypadku, mamy również obowiązek, gdy widzimy znak STOP. Ponadto zabronione jest objeżdżanie zapór, które zostały już opuszczone, a także wjeżdżanie na przejazd, jeśli rozpoczęto już opuszczanie, albo nie zakończono podnoszenia. Kierowcy powinni również pamiętać, że na tory mogą wjeżdżać tylko i wyłącznie, kiedy mają możliwość zjechania z nich.
Jakie mandaty na przejazdach kolejowych?
Niestosowanie się do przepisów na przejazdach kolejowych jest nie tylko niebezpieczne, ale również kosztowne. Warto przypomnieć, jakie kary obowiązują kierowców za różnego rodzaju wykroczenia na torach. Z mandatem w wysokości 2 tys. złotych kierujący musi się liczyć gdy:
- złamie zakaz wjazdu za sygnalizator przy sygnale czerwonym, czerwonym migającym lub dwóch na przemian migających sygnałach czerwonych, albo za inne urządzenie nadające te sygnały
- złamie zakaz wjazdu na przejazd kolejowy, jeśli po jego drugiej stronie nie ma miejsca do kontynuowania jazdy
- złamie zakaz objeżdżania opuszczonych zapór lub półzapór oraz wjeżdżania na przejazd, jeśli opuszczanie ich zostało rozpoczęte lub podnoszenie nie zostało zakończone.
Wobec wszystkich powyższych wykroczeń obowiązuje zasada recydywy, a to oznacza, że kierowca, który po raz kolejny w ciągu dwóch lat popełni jedno z nich zostanie ukarany dwa razy wyższym mandatem. W tym wypadku za każde z nich będzie to kwota 4 tys. złotych. Dodatkowo za każde takie wykroczenie kierujący otrzymuje 15 punktów karnych.
***