Zakaz rutynowych kontroli drogowych. Dobry pomysł?

Kluby poselskie krytycznie oceniły większość zmian w prawie drogowym, które zaproponował Kukiz'15. Najwięcej kontrowersji budzą: zakaz rutynowych kontroli drogowych, możliwość czasowego wyrejestrowania pojazdu i ujemne punkty karne.

Podczas czwartkowej debaty nad projektem, PiS wnioskowało o odrzucenie go w pierwszym czytaniu. Pozostałe kluby - choć większość projektu krytykują - opowiedziały się nad dalszymi pracami w komisji. Warta uwagi jest - według opozycji - np. propozycja, by odstąpić od karania mandatem kierowcy, który posiada prawo jazdy, ale nie ma go przy sobie w trakcie kontroli drogowej.

Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński zadeklarował, że nad prawem o ruchu drogowym pracować trzeba, ale nie należy zmieniać tego, co się sprawdza. Przyznał, że resort jest gotowy np. do dyskusji nad odstąpieniem od karania kierowców, którzy nie mają przy sobie prawa jazdy, choć - jak zauważył - byłby wówczas np. problem z kontrolą cudzoziemców.

Reklama

Zieliński zwrócił też uwagę, że obecne przepisy nie zakazują - postulowanego w projekcie - wprowadzenia kamer personalnych dla policjantów, które rejestrowałyby działanie patroli drogowych. "My zamierzamy kupować takie kamery, w które będą wyposażani policjanci, ale nie tylko ruchu drogowego" - mówił Zieliński. Dodał, że zgodnie z obowiązującymi przepisami można ich już dziś używać w miejscach publicznych.

Odnosząc się do propozycji rezygnacji z rutynowych kontroli drogowych przypomniał, że w 2015 r. podczas takich właśnie kontroli prewencyjnych ujawniono 130 tys. nietrzeźwych kierowców, a w 2016 - 115 tys.

Zdaniem Zielińskiego, filozofia, którą prezentuje projekt to działanie "PR-owskie", "pod publikę", "żeby się przypodobać kierowcom". Tymczasem - jak stwierdził - to "bezpieczeństwo jest wartością nadrzędną w ruchu drogowym".

Zgodnie z projektem nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym autorstwa Kukiz'15 policja nie tylko miałaby obowiązek rejestrowania przebiegu kontroli drogowej, ale też tylko zarejestrowane przewinienia zostałyby wpisywane do ewidencji. Dowodem w sądzie w sprawach drogowych nie mogłyby być zeznania policjanta prowadzącego kontrolę, ale dowód materialny w postaci nagrania - bez tego można byłoby wnieść sprawy do sądu.

Projekt zakłada też, że kierowca nie musiałby mieć przy sobie dokumentu prawa jazdy - policja miałaby obowiązek sprawdzić uprawnienia kierującego w systemie teleinformatycznym, ewentualnie w najbliższej jednostce policji.

Kukiz'15 chce też wprowadzić m.in. możliwość nagrywania kontroli przez zatrzymanego kierowcę, odszkodowania nie mniejsze niż 1 tys. zł  dla kierowców za bezzasadne zatrzymanie oraz premię 5 punktów dodatnich za nieotrzymanie w danym roku punktów karnych.

Prezentując projekt Paweł Szramka (Kukiz'15) mówił m.in., że projekt ucywilizowałby kontrole drogowe oraz odciążył sądy, bo w razie braku dowodów materialnych w postaci nagrania z kamery policja nie mogłaby wnieść sprawy do sądu, z kolei obywatel nie zdecyduje się na postępowanie sądowe, jeśli będzie nagrany ewidentny dowód jego przewinienia.

Szramka wskazywał też m.in. na propozycję, by można było czasowo wyrejestrować pojazd, nie płacąc w tym czasie ubezpieczenia. Jak przekonywał, na to rozwiązanie oczekują tysiące kierowców posiadających więcej niż jeden samochód.

Maciej Masłowski (Kukiz'15) przekonywał, by projektu nie odrzucać, ale dyskutować nad nim w komisji. Przyznał, że sam nie jest przekonany co do wszystkich proponowanych zmian, ale niektóre wydają się niezbędne. Jak mówił, nie można w XXI wieku karać kierowcy za brak przy sobie "małego kartonika", skoro można sprawdzić uprawnienia w systemie teleinformatycznym.

Za odrzuceniem projektu w całości opowiedział się w imieniu klubu PiS Wojciech Buczak. Według niego projekt zmierza do utrudnienia policji pilnowania bezpieczeństwa ruchu drogowego, a projektodawcy traktują policjantów jak "potencjalnych oszustów, ludzi niekompetentnych, a nawet prowokujących zdarzenia drogowe".

Jak mówił Buczak, na pewno trzeba uprościć procedury i przyspieszyć tok postepowań, ale nie tą drogą.

Cezary Grabarczyk (PO) zadeklarował, że jego klub nie będzie przeciwny skierowaniu projektu do pracy w komisji, ale większość rozwiązań zawartych w projekcie skrytykował. Mówił m.in., że musi pozostać rutynowa kontrola drogowa, bo jak inaczej można będzie wykrywać np. nietrzeźwych kierowców.

Także Mirosław Suchoń (Nowoczesna) ocenił, że projekt zawiera zbyt wiele rozwiązań, które trzeba ocenić negatywnie - likwidacja rutynowych kontroli, ujemne punkty karne, czasowe wyrejestrowanie pojazdu by nie płacić OC - ale może być on przyczynkiem do dyskusji. Dlatego Nowoczesna nie będzie przeciwna skierowaniu projektu do komisji.

W podobnym tonie wypowiadał się Kazimierz Kotowski (PSL). Wskazał, że należy rozważyć czy konieczny jest mandat za nieposiadanie przy sobie prawa jazdy, ale priorytetem w ruchu drogowym jest bezpieczeństwo. Dlatego - jak mówił - nie można  tworząc nowe przepisy stawiać pod znakiem zapytania czy kontrole będą prowadzone i kiedy oraz jak będziemy ścigać pijanych kierowców.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy