Wraca sprawa budowy autostrady A2. Chińczycy zapłacą karę?

​Po tej inwestycji Chińczykom pozostał wstyd, a Polakom - niespłacone po dziś dzień długi. Chiński koncern COVEC, który wycofał się z budowy autostrady A2, chce w końcu uregulować płatności - dowiedziało się Polskie Radio.

Budowa A2 na zdjęciu z czerwca 2011 roku
Budowa A2 na zdjęciu z czerwca 2011 rokuŁukasz SzelągReporter

W Warszawie przebywa chińska delegacja firmy, która rozmawia o sposobach zakończenia tej sprawy. 

Niechlubne wycofanie się COVEC-u z budowy A2 nadwątliło wiarygodność chińskiego giganta w oczach partnerów na całym świecie. Firma dotychczas nie wypłaciła odszkodowań za zerwanie umowy, które znalazły się w kontrakcie na A2.

Polska była pierwszym krajem Unii Europejskiej, który zezwolił chińskiej firmie na realizację tak dużego projektu infrastrukturalnego za publiczne fundusze. W Warszawie po raz kolejny przedstawiciele COVEC-u będą negocjować warunki wypłaty odszkodowań. Koncern nie komentuje tej sprawy, ale według nieoficjalnych informacji - Chińczycy podczas najbliższej rundy negocjacji będą chcieli doprowadzić sprawę do końca.

Źródła zbliżone do firmy twierdzą, że COVEC ponownie chce uczestniczyć w przetargach na terenie Unii Europejskiej.

Przypomnijmy. COVEC to firma należąca do państwowego giganta China Railway Group, który na swoim koncie ma m.in. budowę wieżowców w Szanghaju czy wielkich tam. W Polsce Chińczycy mieli wybudować dwa w sumie 50-kilometrowe odcinki autostrady A2 na odcinku z Łodzi do węzła Konotopa w Warszawie. Droga miała być gotowa na Euro 2012. Chińska oferta okazała się najtańsza (450 mln dolarów, konkurenci protestowali, mowiąc, że nie jest dumpingowa).

Kłopoty nadeszły szybko. Chińczycy zostali zaskoczeni uijnymi wymogami dotyczącymi drogi (m.in. przejścia dla zwierząt), pojawiły się opóźnienia w budowie, a następnie - w wypłatach dla podwykonawców. GDKKiA długo liczyła, że Covec się zmobilizuje. Gdy to nie nastąpiło, a zamiast tego Chińczycy próbowali kontrakt renegocjować, żądając większych pieniędzy, umowa - w czerwcu 2011 rok, a więc na rok przed Euro została wypowiedziana. Równocześnie taki sam krok wykonali Chińczycy.

Następnie Polska zwróciła się o wypłacenie zapisanych w kontrakcie kar umownych w wysokości 116 mln zł. Covec odmówił, a firmę ochronił chiński sąd. Wydawało się, że sprawa jest beznadziejna. Aż do teraz...

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas