Wpadł na czerwonym, zmiótł rowerzystę z przejazdu. Policja szuka kierowcy
Kierowca Kii stracił panowanie nad samochodem, wpadł w poślizg i jadąc bokiem zmiótł z przejazdu rowerzystę. Do takiego dramatycznego wypadku doszło w Łodzi, a wszystko zarejestrowała kamera przypadkowego kierowcy.
Do wypadku doszło w nocy z piątku na sobotę na skrzyżowaniu Marszałków - jednym z największych w Łodzi.
Mimo, że był środek nocy (3:44) na skrzyżowaniu była włączona sygnalizacja świetlna. Na czerwonym świetle stał samochód, w którym była zamontowana kamera. Zarejestrowała ona, jak na zielonym świetle przejazdem rowerowym porusza się 22-letni rowerzysta. Poza tym skrzyżowanie jest puste, nic się nie dzieje.
Nagle w kadrze pojawia się sunąca bokiem biała Kia. Samochód porusza się z tak dużą prędkością, że nie ma szans, by zatrzymał się przed przejściem dla pieszych. Rowerzysta nie jest tego świadomy i spokojnie jedzie dalej.
Auto bokiem wpada na przejście i przejazd rowerowy, uderzając rowerzystę, a następnie zatrzymując się na przydrożnych słupach i pasie zieleni rozdzielającym jezdnie.
Zderzenie wyglądało bardzo dramatycznie. W jego wyniku rowerzysta został ranny i trafił do szpitala. Natomiast pasażer i pasażerka Kii, pozostawili na miejscu rozbity samochód i pieszo uciekli z miejsca wypadku. Wciąż są poszukiwani przez łódzkich policjantów.
Za spowodowanie wypadku, w którym ktoś odniósł średni lub lekki uszczerbek na zdrowiu grozi kara więzienia do 3 lat, natomiast jeśli obrażenia były ciężkie - kara więzienia od 6 miesięcy do 8 lat.
Jednak maksymalny wymiar kary ulega podwyższeniu o połowę, jeśli sprawca wypadku był pod wpływem alkoholu lub uciekł z miejsca zdarzenia.