Ważą się losy dalszych opłat za autostrady

W ciągu najbliższych dwóch tygodni zapadnie decyzja ws. nowego systemu opłat na autostradach - zapowiedziała wicepremier, minister infrastruktury i rozwoju Elżbieta Bieńkowska. Rząd zapowiada rezygnację z bramek; w grę wchodzą winiety lub elektroniczny pobór.

"W ciągu dwóch tygodni będzie decyzja o tym, w którą stronę zmierzamy" - zapowiedziała.

Temat płatności za autostrady został poruszony podczas czwartkowego spotkania wicepremier z samorządowcami w Rybniku. Odchodząca wkrótce do Komisji Europejskiej Bieńkowska oświadczyła, że decyzja w sprawie systemu poboru opłat zapadnie jeszcze w czasie jej pracy w MIR.

Minister zaznaczyła, że decyzja o rezygnacji z bramek na polskich autostradach zapadła już w marcu. Teraz trwają analizy, co w przyszłości je zastąpi. "W grę wchodzą dwie rzeczy - albo system winietowy, albo pobór elektroniczny. Obie te rzeczy są w tej chwili bardzo dokładnie rozpatrywane pod względem ekonomicznym i pod kątem tego, ile będą kosztować, jakie są ich wady i zalety" - wskazała.

Reklama

Bieńkowska - nie przesądzając jaka będzie decyzja - osobiście skłania się raczej ku systemowi poboru elektronicznego, który obecnie działa tylko w Portugalii. Według wicepremier, będzie on się rozszerzał na inne kraje europejskie, zastępując winiety. "Jeśli coś robimy, to dobrze, żeby to robić nie na pięć lat, tylko na dłuższy czas" - zaznaczyła.

Otwarta pozostaje kwestia płatności za ruch aglomeracyjny na autostradach. Chodzi o to, by osoby mieszkające w obrębie autostrad mogły jeździć nimi za darmo lub za niewielką opłatą. Minister powiedziała, że trwają analizy dotyczące ruchu na danym obszarze i liczby mieszkańców, których będą dotyczyły zwolnienia.

Bieńkowska przekonywała, że budowa autostrad jest bardzo kosztowna, a z pieniędzy uzyskanych za korzystanie z nich buduje się, remontuje i utrzymuje wiele odcinków dróg, dlatego rząd nie rozważa rezygnacji z opłat.

Według Bieńkowskiej nie będzie tak, że autostrady w Polsce będą bezpłatne. "Natomiast będziemy się starali, żeby odcinki aglomeracyjne i te, które dotyczą mieszkańców mieszkających na danym obszarze, żeby w tych przypadkach korzystanie z autostrad było albo bezpłatne, albo najmniej dotkliwe finansowo" - podsumowała.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: autostrady
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy