W Warszawie jeden pas jezdni oddano... restauratorom!

​Od połowy sierpnia jezdnia na placu Zbawiciela jest zwężona - prawy pas w ramach pilotażowego projektu ratusza przeznaczono na ogródki gastronomiczne. Restauratorzy i aktywiści miejscy oceniają pozytywnie ten pomysł, ale mieszkańcy tej okolicy są przeciwni.

Publiczne drogi oddano prywatnym firmom, które... narzekają, że muszę je sprzątać!
Publiczne drogi oddano prywatnym firmom, które... narzekają, że muszę je sprzątać!Adam BurakowskiReporter

Antonina Orlińska z bistro Charlotte na placu Zbawiciela ocenia, że rozwiązanie wprowadzone w życie 17 sierpnia sprawdziło się i goście wydają się być zadowoleni. "Wyszło dobrze, bo mamy gdzie ludzi usadzić, a u nas jest duży ruch i to po części zmniejsza kolejki. Mamy zgodę na używanie pasa do końca września, ale być może będzie możliwość przedłużenia do października" - powiedziała w rozmowie z PAP.

Jak dodała, osobiście nie spotkała się z negatywnym odzewem mieszkańców. "Wiemy, że są głosy niezadowolenia, że jezdnia jest wyłączona z użytku, ale żadna wspólnota nie przyszła do nas z pretensjami" - wyjaśniła.Część mieszkańców okolic placu Zbawiciela uważa, że zwężenie jezdni wpływa negatywnie na ruch uliczny. "Wyszło okropnie. Zablokowało to cały plac" - powiedziała PAP jedna z mieszkanek.Karol Golianek, kierownik restauracji tajskiej Tuk Tuk, jest zadowolony. "Uważamy, że to bardzo dobry pomysł, zwłaszcza we wrześniu, kiedy wszyscy wrócą z wakacji. Spodziewamy się, że będzie duży ruch i te stoliki dodatkowe pomogą odciążyć lokal" - powiedział PAP.Marcin Maleńczyk z kawiarni Karma ocenił, że "to fajna inicjatywa, ale trochę późna, bo lato już się kończy". Jego zdaniem, zainteresowanie na razie jest umiarkowane, ale wzrasta, szczególnie wieczorami. "Spotykamy się z opiniami mieszkańców okolicy, że to dobrze wyszło, ale są też negatywne, zarzucające, że ma to zwiększyć zysk kilku restauratorów i generuje niepotrzebne problemy komunikacyjne. Prawda jest taka, że to na nas ciążą koszty urządzania czy wynajmu, więc zysk wcale nie jest większy" - zaznaczył Maleńczyk.Rzeczniczka stołecznego ratusza Karolina Gałecka zapytana o to, czy ogródki na jezdni pl. Zbawiciela, będą funkcjonowały w przyszłości, odpowiedziała, że jest to rozważane. "To powstało jako rozwiązanie tymczasowe w związku z epidemią, ale rozważamy, żeby pojawiło się w następnych latach. Sam projekt pilotażowy powstał jako kompromis pomiędzy postulatami ze strony aktywistów, którzy apelują o wyłączenie placu Zbawiciela z ruchu drogowego oraz mieszkańców, dla których byłoby to uciążliwe" - wyjaśniła Gałecka.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas