Viatoll również dla samochodów osobowych?

Poseł PiS Marcin Mastalerek skierował do premiera Donalda Tuska interpelację z pytaniem, czy wszyscy kierowcy będą musieli płacić za poruszanie się drogami krajowymi. Jednocześnie zapowiedział, że PiS będzie się sprzeciwiać wprowadzeniu tego typu opłat.

"Będę chciał, by premier jak najszybciej wyjaśnił niepokojące informacje, które dochodzą od wiceszefa komisji infrastruktury Stanisława Żmijana (PO), o planach wprowadzenia odpłatności za drogi krajowe" - powiedział Matalerek na poniedziałkowej konferencji prasowej w Sejmie.

Powołał się na doniesienia regionalnych mediów lubelskich, według których Żmijan ma pomysł, by wszyscy kierowcy - także kierowcy aut osobowych - płacili za przejazd drogami krajowymi; pieniądze te miałyby być przeznaczone na dokończenie budowy dróg krajowych.

Mastalerek argumentował, że w Polsce jest 19 tys. km dróg krajowych, a w sytuacji, gdy likwidowane są połączenia kolejowe, drogi te są jedynymi, dzięki którym Polacy mogą się poruszać nie tylko między dużymi miastami, ale także mniejszymi miejscowościami.

Reklama

"A teraz mówi się o możliwości wprowadzenia odpłatności za drogi krajowe dla samochodów osobowych" - mówił poseł. Jego zdaniem, tego typu opłaty można szybko wprowadzić dzięki obowiązującemu systemowi opłat viaTOLL. System ten działa od 3 lipca 2011 r. i obejmuje ok. 1900 km tras - dróg krajowych, ekspresowych i autostrad zarządzanych przez GDDKiA. Opłaty pobierane są od pojazdów o dopuszczalnej masie powyżej 3,5t oraz autobusów niezależnie od ich wagi.

W interpelacji do premiera Mastalerek napisał, że z niepokojem przyjął informacje prasowe, z których wynika, że "rząd ma zamiar wprowadzić opłaty za poruszanie się po drogach krajowych wszystkich pojazdów, a więc nie tylko tych, które z uwagi na swą dużą masę (powyżej 3,5t), zobowiązane są do uiszczania wysokich opłat w systemie Viatol, które rujnują polskie przedsiębiorstwa transportowe".

Poseł PiS zwrócił się do szefa rządu z pytaniami o powody, dla których miałyby być wprowadzone opłaty za poruszanie się po drogach krajowych pojazdów poniżej 3,5 t; pyta też o wysokość takich opłat oraz od kiedy miałyby one obowiązywać.

Minister transportu Sławomir Nowak w odpowiedzi poinformował na Twitterze, że nie ma planów wprowadzenia odpłatności na drogach krajowych od samochodów osobowych. "Odpowiem PiS-owi, żeby papieru na interpelację nie marnowali - nie planujemy wprowadzenia odpłatności na drogach krajowych i S-kach od samochodów osobowych" - napisał.

Żmijan w ubiegłotygodniowej wypowiedzi opublikowanej przez "Kurier Lubelski" stwierdził m.in., że "jeśli chcemy mieć w Polsce całą sieć porządnych dróg, to wszyscy musimy wziąć ciężar ich budowy na swoje barki" i "rozszerzyć opłaty za przejazd na wszystkie drogi krajowe, dla wszystkich samochodów, także osobowych". Żmijan - napisał "Kurier Lubelski" - tłumaczył, że na razie to tylko pomysł i że do jego sformułowania skłonił go m.in. fakt, że na lata 2014-20 pieniędzy na drogi z UE może nie być aż tyle, na ile liczył polski rząd.

Tymczasem zdaniem prezesa Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa - Wojciecha Malusi - by dostosować nasze drogi do standardów obowiązujących w Unii Europejskiej, każdego roku, drogowcy powinni otrzymywać z budżetu około 25 mld (miliardów!) zł. W tym miejscu warto dodać, że w tegorocznym budżecie, na poprawę jakości dróg lokalnych zarezerwowano - uwaga - 500 mln (milionów) złotych!

Biorąc jednak pod uwagę fakt, że każdego roku, kierowcy - wyliczając jedynie wpływy z samych tylko podatków zawartych w paliwie - zasilają budżet kwotą 45 mld (miliardów) zł, 15-letni program modernizacji dróg można by wykonać w nieco ponad 7 lat! Wystarczyłoby, że pieniądze z kieszeni kierowców faktycznie przeznaczane by były na modernizację sieci drogowej.

Patrząc z tej perspektywy pomysł posła Żmijana zakrawa więc na kpinę. Na całe szczęście - przynajmniej w tej chwili - tego typu rozwiązań nie planuje ministerstwo infrastruktury. Rzecznik resortu - Mikołaj Karpiński - uspokaja, że jest to jedynie prywatny pomysł posła Żmijana i żadne prace w tym kierunku nie są prowadzone.

Owe 45 mld to nie jedyne wpływy do budżetu pochodzące z kieszeni kierowców. Pamiętajmy jeszcze, że każdy zmotoryzowany wnosi przecież stosowne opłaty związane z przerejestrowaniem pojazdu czy sprowadzeniem auta zza granicy. Nie sposób też zapomnieć o słynnym 1,5 mld zł wpływu zaplanowanych przez ministra Rostowskiego w związku z uruchomieniem nowej sieci fotoradarów.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: drogi krajowe | poseł PiS
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy