Urzędnik nie doczytał pisma. Przepadło 3,5 mln zł na drogi

Chełm otrzymał wynoszącą ponad 3,5 mln złotych dotację na remont ulic. Inwestycji nie uda się jednak zrealizować, pieniądze przepadły. Jednym z powodów tej sytuacji jest fakt, że zajmujący się sprawą urzędnik nie doczytał pisma wysłanego przez urząd wojewódzki.

Remontu ulicy Lotniczej, Reytana i Żeromskiego, przynajmniej na razie, nie będzie. Miasto straciło pieniądze na tę inwestycję. O wszystkim, w obszernym wpisie w mediach społecznościowych, poinformował prezydent miasta, Jakub Banaszek. 

Jak stwierdził, miesiąc temu Chełm otrzymał wynoszące 3,5 mln złotych dofinansowanie na remont wyżej wspomnianych ulic. Dodał przy tym, że był z takiego stanu rzeczy bardzo zadowolony. Zwrócił też uwagę, że od lat na tym terenie miasta nie przeprowadzono żadnych prac remontowych. Wszystkie dokumenty były już przygotowane i, zdaniem Banaszka, jedyne, co pozostało urzędowi miasta, to "przesłanie podpisanych kilku kartek papieru".

Reklama

Remont ulic Chełma. Odpowiednie dokumenty nie zostały złożone

Niestety stosowne pisma nie zostały złożone. W efekcie z miejskimi urzędnikami skontaktował się urząd wojewódzki. Pytano, czemu dokumenty nie zostały wysłane. W związku z tym o całą sprawę prezydent zapytał dyrektora Departamentu Architektury, Geodezji i Inwestycji. Ten potwierdził, że papiery wysłano, ale, jak się okazało, dzień po terminie. 

To jednak nie wszystko. Okazało się, że miesiąc wcześniej do urzędu miasta wpłynęło pismo, ale pracownik, który zajmował się sprawą, nie przeczytał go i włożył je do segregatora.

Gospodarz miasta zwrócił uwagę, że inwestycja nie zostanie zrealizowana przez zaniechania urzędnika i dyrektora departamentu. "To, co się wydarzyło, to kryminał" - podsumował.

Remontu ulic w Chełmie nie będzie. Jakie konsekwencje dla odpowiedzialnych?

Prezydent Banaszek przeprosił za całe zdarzenie i zapowiedział, że "zrobi wszystko", by pozyskać środki na realizację tej inwestycji. Zaznaczył również, że wobec osób odpowiedzialnych za całą sytuację wszczęto postępowanie dyscyplinarne. Niewykluczone jest również zastosowanie "innych kroków prawnych".

Problem z remontem ulicy miały również Kielce

Nie tylko Chełm może mówić o problemach związanych z remontem ulic. Borykały się z nim choćby Kielce. W tym przypadku jednak powód całej sytuacji był zupełnie inny. Sprawa dotyczyła remontu Alei Solidarności, trasy stanowiącej część przebiegającej przez miasto drogi krajowej nr 73. Odpowiedzialna za jej wyremontowanie firma pod koniec zeszłego roku przerwała prace.

Przedsiębiorstwo domagało się dodatkowych 7,2 mln złotych do wartego pierwotnie 23 mln zł kontraktu. Wykonawca twierdził, że nie chodziło o zwiększenie zysków, a o zminimalizowanie strat. Firma tłumaczyła, że podpisując umowę w marcu 2022 roku nie mogła przewidzieć poziomu inflacji, który spowodował, że koszty w budownictwie znacząco wzrosły. Władze miasta i wykonawca rozpoczęły trwające miesiąc negocjacje dotyczące dopłaty do kontraktu. Ostatecznie pod koniec stycznia doszło do porozumienia. Do umowy wpisano klauzulę waloryzacyjną.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: remont drogi | remont ulicy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy