Ukradł samochód, ukradł paliwo, a potem brawurowo uciekał przed policją
Brzmi jak scenariusz amatorskiej produkcji, ale to wydarzyło się naprawdę. Mieszkaniec powiatu nowosądeckiego o świcie włamał się na cudzą posesję i wyjechał z niej samochodem. Następnie wybrał się na stację benzynową, jednak za paliwo nie zapłacił. Dobrą "zabawę" przerwali policjanci, którzy ruszyli za nim w pościg.
Mieszkaniec powiatu nowosądeckiego miał fantazję i sporo odwagi, żeby wpaść na tak pokręcony plan i - co gorsza - spróbować go zrealizować. Wszystko zaczęło się nad ranem ok. godz. 7.30, kiedy dzielnicowy z Grybowa (woj. małopolskie) otrzymał zgłoszenie dotyczące zaginionego auta. Informację przekazał policji właściciel posesji, z której w niewyjaśnionych okolicznościach zniknął czerwony Peugeot 206.
Samochód został bez wiedzy właściciela “pożyczony" przez 37-latka. Mężczyzna włamał się na posesję, wsiadł do samochodu i odjechał w siną dal. Obyło się bez wybijania szyb i majstrowania przy stacyjce, ponieważ kluczyki były już w środku. Gdy okazało się, że na przejażdżkę nie wystarczy paliwa, jegomość pojechał zatankować. Po uzupełnieniu baku paliwa mężczyzna postanowił odjechać bez płacenia.
Kiedy wszystko było już dopięte na ostatni guzik, czerwonym hatchbackiem zainteresował się patrol. Po potwierdzeniu numerów rejestracyjnych, funkcjonariusze ruszyli w pościg. Złodziej na widok niebieskich lamp gwałtownie przyspieszył, jednak opanowanie francuskiego mieszczucha przerosło 37-latka. Na łuku drogi mężczyzna stracił panowanie nad pojazdem i zakończył jazdę na skarpie.
Policjanci uniemożliwili złodziejowi kontynuowanie jazdy i zaczęli wyjaśniać sprawę. Uciekinier, jak się później okazało, był trzeźwy, ale mimo tego nie powinien nawet myśleć o jeździe samochodem z uwagi na cofnięte uprawnienia. Niestety uległ pokusie i teraz za to odpowie. Zwłaszcza, że samochód w którym go zatrzymano, ukradł chwilę wcześniej. Zatrzymany usłyszał od policjantów zarzuty zaboru pojazdu w celu krótkotrwałego użycia, prowadzenia pojazdu po cofnięciu uprawnień oraz niezatrzymania się do kontroli drogowej. Za te przestępstwa grozi mu kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
***