Uciekał bo... dopiero robił prawo jazdy

Lawinę kłopotów sprowadził na siebie 22-letni kierowca BMW. Mężczyzna po popełnieniu kilku wykroczeń, nie zatrzymał się do policyjnej kontroli i uciekał krajową "42" przed ścigającym go radiowozem.

Do zdarzenia doszło w minioną środę w województwie świętokrzyskim. Uwagę policjantów ze skarżyskiej drogówki, którzy patrolowali drogę krajową nr 42 nieoznakowanym radiowozem, zwrócił kierowca BMW. Mężczyzna wyprzedzał pomimo podwójnej linii ciągłej i na oznakowanym przejściu dla pieszych.

Policjanci pojechali za nim, aby go zatrzymać go kontroli. W krótkim czasie popełnił on ponownie ten sam wykroczeniowy dublet, ponadto rozpędził w terenie zabudowanym do prędkości 105 km/h, co oznacza utratę prawa jazdy na trzy miesiące.

Policjanci włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, dając kierowcy znaki do zatrzymania. Ten jednak nie miał zamiaru stosować się do wydawanych poleceń i postanowił uciec przez odpowiedzialnością. Podczas pościgu kierujący BMW popełnił jeszcze inne wykroczenia.

Kierowca dał za wygraną dopiero wówczas, gdy wjechał na leśną drogę, która... skończyła się.

Reklama

Piratem drogowym okazał się 22-letni mieszkaniec gminy Bliżyn. Szybko wyszło też na jaw, że mężczyzna nie posiada uprawnień do kierowania, bo dopiero kończy kurs nauki jazdy.

To jednak nie wszystko, za co odpowie, bowiem pojazd nie był dopuszczony do ruchu, po tym, jak dowód rejestracyjny zatrzymali w zeszłym roku policjanci. Nie miał także ważnej polisy OC.
Ucieczka przed policją od pewnego czasu jest przestępstwem, za które ustawodawca przewidział karę pozbawienia wolności do lat 5. Ponadto kandydat na kierowcę będzie musiał ponieść odpowiedzialność za wszystkie wykroczenia, które popełnił, co bez wątpienia, będzie słono kosztować.

Tak więc, przez swoją głupotę i nieodpowiedzialne zachowanie o prawie jazdy raczej na dłuższy czas będzie mógł zapomnieć...


Policja/Interia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy