Trzykrotnie uciekał przed policją. Wreszcie miarka się przebrała

​W ciągu miesiąca 33-letni mieszkaniec pow. żagańskiego (Lubuskie) trzykrotnie nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Cierpliwość policjantów w końcu się skończyła i wystąpili o jego tymczasowe aresztowanie, a sąd do tego wniosku się przychylił; mężczyzna spędzi w areszcie dwa miesiące.

"To oczywiście jedynie środek zapobiegawczy, gdyż grożąca mu kara może być znacznie surowsza. Niezatrzymanie się do kontroli jest traktowane jako przestępstwo i zagrożone jest karą do pięciu lat więzienia" - powiedział Arkadiusz Szlachetko z Komendy Powiatowej Policji w Żaganiu.

Do pościgów za 33-latkiem dochodziło 16 i 19 lutego oraz 8 marca br. Za każdym razem policjanci dawali mu sygnały dźwiękowe i świetlne w celu zatrzymania pojazdu, jednak mężczyzna je ignorował i kontynuował jazdę. W trakcie jednej z ucieczek wpadł w poślizg, uderzył w hydrant i ogrodzenie posesji. Następnym razem uderzył w policyjny radiowóz.

"33-latek nie kierował pod wpływem alkoholu, ma też prawo jazdy. Tłumaczył się tym, że obawiał się utraty swoich aut w przypadku zatrzymania przez policjantów, dlatego uciekał. Sam jednak prowadząc pojazdy doprowadzał do ich uszkodzenia" - dodał Szlachetko. 

Reklama
PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy