Tragiczny wypadek w Krakowie. TVP publikuje nagranie z wnętrza auta
W wyniku dachowania Renault Mégane przy moście Dębnickim w Krakowie zginęło czterech młodych ludzi. Policja opublikowała nagranie z monitoringu, ale w sieci pojawił się film z wnętrza samochodu.
15 lipca dokładnie o 3:03 nad ranem krakowscy strażacy otrzymali zgłoszenie o leżącym na dachu samochodzie przy moście Dębnickim na bulwarze Czerwieńskim. Zjawili się na miejscu cztery minuty później i za pomocą narzędzi hydraulicznych wyciągnęli z wraku czterech martwych mężczyzn - mieszkańców powiatu wielickiego w wieku od 20 do 24 lat. Prawdopodobnie wszyscy zginęli na miejscu.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący autem marki Renault Megane jadąc al. Krasińskiego w kierunku mostu Dębnickiego stracił panowanie nad pojazdem, przejechał przez skrzyżowanie przed mostem zjeżdżając w lewą stronę, uderzył w słup sygnalizacji świetlnej i lampę oświetlenia ulicznego, a następnie zjechał, dachując, po schodach na bulwar Czerwieński, gdzie z kolei uderzył w betonowy murek okalający ścieżkę pieszo-rowerową. Zapis przejazdu uwieczniono na miejskim monitoringu, został on udostępniony w sieci.
Przyczyny wystąpienia wypadku będzie badać prokuratura. Eksperci wykonali oględziny miejsca zdarzenia, zabezpieczyli monitoring i ustalili świadków - pieszych, którzy znajdowali się w miejscu zdarzenia. Zapowiedziano też wykonanie badań krwi kierowcy, co ma pozwolić na ocenę, czy nie prowadził pod wpływem alkoholu. Wiadomo, że w wypadku nie uczestniczył żaden inny pojazd. Śledczy muszą ustalić, co było główną przyczyną wypadku - prędkość pojazdu, technika jazdy kierowcy, czy jeszcze inne czynniki.
Tymczasem według TVP.info w sieci pojawił się materiał wideo z pokładu auta pędzącego po Krakowie w feralną noc. Krótki materiał o ograniczonym czasie publikacji nagrywane przez jednego z uczestników wydarzenia straciło już ważność i zniknęło z jego profilu, ale zostało zachowane i opublikowane przez TVP. Męski głos na nagraniu z wnętrza Renault mówi "Dobra, już, k***a, starczy", próbując prawdopodobnie wpłynąć na kierowcę by zredukował prędkość i pojechał spokojniej.