Tragiczny weekend dla kierowców BMW

Wokół kierowców aut żadnej innej marki nie krąży tyle stereotypów, co wokół osób jeżdżących BMW. Głównie dotyczą one ryzykownych i bezmyślnych zachowań na drogach oraz brawury. Niestety, czasami owe stereotypy znajdują potwierdzenie w rzeczywistości.

Tylny napęd, świetne prowadzenie i często mocny silnik pod maską - nic dziwnego, że modele BMW cieszą się taką popularnością wśród osób lubiących poczuć emocje za kierownicą. Problem pojawia się w sytuacji, kiedy połączymy stary samochód i młodego, niedoświadczonego kierowcę. Skutki bywają opłakane, czego dowodem są wypadki z ostatnich dni.

23 kwietnia, na drodze krajowej 130, nieopodal miejscowości Łąkomin, doszło do poważnego wypadku. 28-letni kierowca BMW serii 3 utracił panowanie nad samochodem i wypadł z drogi, wpadając w drzewa.

Reklama

Siła uderzenia była na tyle duża, że kilka drzew zostało ściętych, a kierujący autem znalazł się w bagażniku. Jego miejsce za kierownicą zajęło natomiast... drzewo (zobacz ZDJĘCIA). Patrząc na zdjęcia z miejsca wypadku można śmiało powiedzieć, że to prawdziwy cud, iż kierowcy udało się przeżyć. Trafił on jednak do szpitala w stanie ciężkim.

Tyle szczęścia nie miał drugi mężczyzna, zaledwie 18-letni, który miał wypadek dzień wcześniej (w gminie Urzędów na Lubelszczyźnie). Również prowadził on BMW serii 3 i również wypadło ono z drogi i spotkało się z drzewem.

Siła uderzenia była tak duża, że jego samochód owinął się wokół drzewa i rozpadł na dwie części. Kierowca niestety zginął na miejscu.

Dosłownie kilka dni temu w sieci pojawiło się też nagranie pokazujące kierowcę BMW, potwierdzającego najgorsze stereotypy na temat miłośników tej marki. Osobnik prowadzący starą serię 3 jedzie zdecydowanie zbyt szybko, wpada w poślizg starając się uniknąć kolizji, a następnie ucieka. Jak się później okazało, był on pijany.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy